Jeśli wiesz, że dziewczyna ceni opinię swojej matki, i jesteś z nim w dobrych stosunkach, poproś, aby pomóc ci. Wyjaśnij, jak ważna jest jej córka jest dla ciebie. Staraj się przyciągnąć matka na swoją stronę.
Odpowiedzi Jakbyś ją kochał to byś nie kłamał...Faceci, wszyscy tacy sami XD ... Sorry. Ale nic. Jeśli ktoś stracił Twoje zaufanie, to już tego nie naprawisz. Przykro mi. Bryza14 odpowiedział(a) o 19:09 Kłamczuch :D Ja bym się nie obraziła czekoladki w kształcie serca :D i już masz z głowy kłótnię :D Niśk@. odpowiedział(a) o 19:09 Napisz jej list miłosny .. na mnie to działa jak chłopak ostatnio mnie okłamał, ale dlatego że go kocham to wybaczyłam mu .. On kupił mi prezent ( wgl bez okazji ) powiedział że mnie kocha i że zrobił błąd ... bardzo mu zależy i nigdy więcej tego nie zrobi :) Może zrób tak samo :D blocked odpowiedział(a) o 19:11 Walcz i walcz ,cały czas aż zrozumie , że ci zależy . Powtarzaj jej to z tysiąc razy . Zrób dla niej jakoś miłą niespodziankę ;) Tłumacz jej , że bardzo tego żałujesz i powiedz , że ją kochasz . I , że się to nie powtórzy .( i zapamiętaj se to i nie okłamuj ją już nigdy ) . :) Tamta;3 odpowiedział(a) o 19:11 Poproś jej najlepszą koleżankę o pomoc, żeby ją popytała co o tym myśli, jak się czuje najważniejsze przeproś i wytłumacz jej jak bardzo ją kochasz. Zadziałało u znajomych to może i w tym przypadku podziała. Powodzenia ;) ∂яσρкι¢к odpowiedział(a) o 19:17 mam mówić w 100% szczerze?zwykłe przepraszam nie wystarczy , na miejscu Twojej dziewczyny kazałabym Ci na kolanach zapierniczac do Częstochowy .Musisz jej to jakoś zrekompensować, jezeli bardzo ją zraniłeś prezent kupiony u jubilera moze tego nie udzwignac . licz sie z tym ze jesli mowi ze straciła Twoje zaufanie juz nigdy mozesz go nie odzyskac nawet jesli bedziesz bardzo sie starał i dawał z siebie wszystko . wiem z własnego doswiadczenia , uszczerbek na psychice moze zostac jej do konca i moze wydjae Ci sie ze to nei bylo nic takiego ale ze strachu przed zawodem moze sie zmienic nie do poznania i stac sie bardzo nie ufna , nie tylko Tobie. Zbliżają się walentynki rusz trochę szare komórki to coś sam wymyślisz ,ale na razie dam ci kilka przykładówkup dużego ,ale to bardzo dużego pluszowego misia i doczep do niego list z przeprosinamii wyjaśnieniem twego oszukania jej i wyraź w nim swoje uczucia do niej Albo kup kwiatka chociaż ja bym wolała tego misia Możesz też kupić coś o czym marzy ,ale nwm o czym marzy więc nie pomogęJeśli masz mało kasy daj tylko list w kopercie zaadresowany do niej wyjaśnij w nim wszystko i spróbuj uzbierać kasę na walentynki Zapraszam [LINK] duska147 odpowiedział(a) o 19:25 Mój brat na przykład swojej dziewczynie wsadził do plecaka zaproszenie na kolacje gdy ona się tam zjawiła klękną przed nią i po prostu przeprosiłwłaśnie idą walentynki zrób to w walętynki mija28 odpowiedział(a) o 20:45 Czekoladki, wielki bukiet kwiatów i szczere przeprosiny. Wytłumacz jej, że nie chciałeś jej denerwować., dlatego poszedłeś nic jej nie mówiąc. Pocałuj ją, proś, żeby Ci wybaczyła i powiedz jej, że ją bardzo kochasz. Powiedz, że tam nic nie zaszło, że tylko tańczyłeś. Tak szczerze, no to nie wiem dlaczego się obraziła. Przecież nie jesteś jej własnością trzymaną w torebce :/ No, ale z drugiej strony nie wiedziała, czy na tej imprezie przypadkiem nie podrywałeś jakiejś innej. Pozdrawiam ^^ Uważasz, że ktoś się myli? lub Przykład: “Przekaż dziewczynom (komu? czemu?), że spóźnię się na spotkanie.”. “Zrób dziewczynom (komu? czemu?) przyjemność i przyjdź na ich urodziny. Słowo “ dziewczyną ” także pochodzi od słowa “dziewczyna”, lecz aktualna forma wskazuje na odmienienie przez narzędnik (odpowiada na pytania (z) kim? (z) czym?) w

1 2015-03-13 20:12:11 Ostatnio edytowany przez nowy12345 (2015-03-13 20:43:21) nowy12345 Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-03-13 Posty: 54 Temat: "Kolezanka" i toksyczne uczucie :( Witam wszystkich serdecznie,Mam problem z samym soba i nie potrafie sie do tego juz ustosunkowac, nie wiem jak sobie z tym poradzic..Poznalem dziewczyne, zakochalem sie, ona mnie nie chce - zdarza sie. Niestety ze mna nie ejst dobrze, nie moge sie z tym pogodzic, moja pierwsza milosc w zyciu. Ciagle mam wahania nastrojow w stosunku do niej, raz jest dobrze, toleruje, ze ona widzi we mnie kolege, a za chwile ejst fatalnie, nie potrafie o niczym innym myslec jak o byciu z nia i na sile szukam potwierdzenie, ze jej tez cos zalezy. Efekt? Dziewczyna stwierdzila, ze zachowuje sie jak psychopata, ze ejstem wariatem, ze sie nie czuje przeze mnie bezpiecznie w domu, ze mam sie trzymac z daleka, ze to jest ja? Nie wiem, po prostu nie wiem, co mi sie dzieje. Jakbym byly dwie osoby we mnie, jedna, ktora widzi to wszystko takie jakie jest i mowi wyraznie, zostaw ta biedna dziewczyna, nie waz sie cokolwiek do niej pisac, nie niszcz jej i druga strona, ktora mowi, ze musisz probowac dalej, nie odpuszczac, ze jest nadzieja, wzajemnosc, ze trzeba sie starac. Staralem sie z calych sil utrzymac kontakt z nia a emocje i uczucia stlumic, ale nie da sie, za kazdym razem gdy mysle, ze jest juz w prozadku i do niej napisze, okazuje sie, ze nie ejst, ze wraca wszystko... - ona mnie wyniszcza tym, ze mnie odrzuca, ja wpadam w gniew, probuje z nia "walczyc" dochodzi do klotni, w koncu ja ulegam, zmieniam taktyke, zaczynam sie zalic, biore ja na litosc. Nastepnie przepraszam, mowie, ze juz jest ok, ze mi przeszlo, a za jakis czas powrot...Teraz znowu moj chory umysl kombinuje co zrobic, zeby moc z nia "popisac", zeby naklonic ja do rozmowy, zeby na nia wplynac... Ja widze, ze to ejst chore, a nie potrafie przestac Poczytalem w internecie cos, szukam pomocy. Stwierdzilem, ze to jest chora milosc z mojej strony, toksyczna relacja, w ktorej sam siebie wyniszczam przez kontakt z nia i dodatkowo ja obarczam, tym, ze jestem ciagle czuje smutek, zal, rozpacz, porzucilem swoje hobby, zainteresowania, w pracy obsesyjnie mysle o tym co jej napisac, chociaz wiem, ze to przyniesie znowu bol i cierpenie. Czuje sie jak narkoman, ktory bierze narkotyk, na chwile udaje, ze jest ok, a za chwile wraca po wiecej i jest gotowy zrobic wszystko byle to dostac, nawet sie upodlic... Raz czuje, ze to ona mnie niszczy i przeklinam ja w myslach, innym razem, ze to ja jestem jednak tym zlym i ze jej robie krzywde Obecnie ejstem rozbity emocjonalnie. W jednym momencie jej nienawidze, mam pretensje, zale, w drugim wydaje mi sie, ze to moja wina jest wszystko, ze zle robie, ze powinienem jej dac spokoj juz dawno. Raz do niej pisze, ze jest ok, ze mi przeszlo, ze spoko, po to by na drugi dzien zaczac awanture i zalic sie nad soba, ze sie w niej tak nieszczesliwie zakochalem. Miewam momenty w ktorych widze dokladnie co sie stalo, ze ona mnie nie chce, ze nie mam prawa jej obwiniac o cokolwiek, ze i tak dlugo mnie tolerowala i musze dac spokoj, przestac. Po to, by za chwile znow kombinowac, jak zagadac, jak ja podejsc zeby ze mna popisala, ze ona moze sie chce pogodzic jednak, ze jest zaleznosc jakas miedzy nami itp..Dodatkowym problemem ejst to, ze co pol godziny mam inna wersje w glowie w stosunku do niej. Raz spisalem "swoje" odpiowiedzi z calego dnia o roznych porach na jej jeden sms - kazda byla inna.. tak sie nie da komunikowac. Za kazdym razem mam inne nastawienie, co innego w glowie, to jest jakby komus na jedno pytanie, dac kilka calkowicie roznych odpowiedzi, w zaleznosci od momentu w ktorym o to zapyta...Ja to nie ja - bylem fajnym, zabawnym, pewnym siebie gosciem, dopoki nie poznalem ja. Teraz jestem na dnie, nie potrafie nawiazac relacji z inna dziewczyna, mysle tylko o tej tez nie byla w porzadku calkowicie. Wpierw powiedziala mi, ze ona jest "inna" i ze musze pamietac o umowie jesli mamy utrzymywac kontakt. Zapytalem o jaka umowe chodzi - "Mozemy byc tylko kolegami" - odparla. Pozniej bylo wiecej tego typu "ostrzezen" - "Trzymaj dystans" "Tylko sie nie zakochaj" "cenie sobie samotnosc" "Nie mam potrzeby bycia z kimkolwiek kiedykolwiek" "masz klamac" "na pewno sie poklocimy" itp. Staralem sie wiec sznowac ja jak kolezanke, a ona na piatym spotkaniu zapytala z pretensja, czy ejstem gejem, bo sie nie do niej dobieram, ze cos jest ze mna chyba nie tak, ze zmarnowalem szanse na cos wiecej... nawet nie wyobraza sobie jak mnie to urazilo wtedy Zrobila mi sito w glowie i do teraz nie potrafie sie w tym "odnalezc"Ona to ciezki typ charakteru, twierdzi, ze ceni sobie samotnosc, ze nigdy sie jeszcze nie zakochala, ze nie ma potrzeby byc z kimkolwiek kiedykolwiek, sama o sobie mowi, ze jest wredna (czesto), inna, nie znosi sprzeciwu, nie potrafi isc na kompromis, nie ustepuje w klotni, nie przeprasza, obraca kota ogonem, zagrywa tak, zeby druga osoba sie czula winna, nie daje sie przekonacJa to konskewnenty, uparty, mily, uprzejmy, cieprliwy i wyrozumialy facet. Niestety przez nia rozsypalem sie, wpierw okazywalem bezwgledna wyrozumialosc dla niej i to jej odpowiadalo, gdy cos bylo nie tak - ja przepraszalem i staralem sie ja zatrzymac przy sobie. To mnie zaczelo niszczyc wenetrznie, ale uczucia byly tak silne, ze zawsze to ja zabiegalem zeby naprawic sytuacje i bralem chetnie wine za wszystko na siebie. Pozniej juz bylo tylko gorzej, zaczynala sie klotnia, ja bronilem swoich racji, ona swoich, na koncu ja albo sie zaczynalem rozzalac nad soba, po to by na drugi dzien przepraszac. Ona obracala kota ogonem, a ja z tej milosci do niej bralem na siebie wszystko. Bywalo jednak, ze to ja probowalem zrzucic czesc winy na nia, ale nie bylem wystarczajacy twardy, zeby przy tym obstac, wiec w efekcie ona i tak mnie dominowala i ja musialem przepraszac. 2 Odpowiedź przez horses 2015-03-14 00:51:13 Ostatnio edytowany przez horses (2015-03-14 00:57:58) horses Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-03-01 Posty: 999 Odp: "Kolezanka" i toksyczne uczucie :( Z tego, co piszesz kobieta Ciebie lubi lub lubiła. Nie chciała, nie mogła, jeszcze nie chciała związku z Tobą i wtedy zacząłeś zachowywać się irracjonalnie. Wzbudzasz w niej poczucie winy, bierzesz na litość..... Cóż ona się Ciebie boi, ale nie ma się jak się, poukładaj sobie wszystko w głowie,na spokojnie, bez żalu i dojrzale. I puść ją wolno, niech nie czuje się , jak zwierzyna ...... i potem na nowo, powoli zacznij z nią znajomość. Znajomość, która wcale nie musi skończyc się związkiem. Jako dorosły człowiek powinieneś to umieć ma się z Tobą chociażby kolegować, skoro czuje strach?Albo uciekaj od Niej, jesli nie jesteś w stanie nad sobą zapanować. Zanim skrzywdzisz ją lub siebie jeszcze bardziejMasz rację zrobiła sito w głowie, ale mogłeś to też źle odebrać, jeśli już zaczynała się ona zrobiła po prostu błąd. 3 Odpowiedź przez nowy12345 2015-03-14 01:33:29 Ostatnio edytowany przez nowy12345 (2015-03-14 01:51:48) nowy12345 Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-03-13 Posty: 54 Odp: "Kolezanka" i toksyczne uczucie :( Dzieki za przeczytanie i pare slow, powoli zaczynam wierzyc, ze ja faktycznie wariuje..Ja nie wiem, czy to nie jest koniec faktycznie, czy ja jej za bardzo nie wystraszylem tymi swoimi "jazdami" Ona pisala, ze mnie lubi, ze jestem fajny, ale zebym poszukal sobie innej, zebym nie oczekiwal od niej nic wiecej...I ja myslalem, ze dam rade z tym, chcialem to uszanowac, ale te emocje we mnie, uczucia - nie wytrzymalem chociaz obiecalem, ze nie bd wracal do tego tematu. Zrobila sie klotnia, najechalem na nia, ze traktuje mnie jak smiecia, ze sobie nie zasluzylem, ona nie odpuszczala, stwierdzila, ze zasluzylem a ja znowu padlem w tym wszystkim, ze sie nieszczesliowie zakochalem, ze jest mi przykro, ze ja nie moge z nia normlanie rozmawiac... Nad ranem wyslala sms w ktorym poprosila o zaprzestanie kontaktu, zebym sie nie wazyl zblizac. Odpisalem, ze nie wiem co powiedziec, ze sam do tego doporwadzilem, ze wszystkie jej prosby bezwzglednie uszanuje. Ze ja potrzebuje czasu i trzymam sie z daleka...Na razie minal dopiero tydzien, wiem, ze sprawa jest powazna i milcze jak grob. Jesli zrobie cos "glupiego" ona skresli mnie na zawsze, albo juz to wiem... ze powinienm odejsc.. odejsc jak najdalej i zostawic ja dla dobra swojego i jej... i ona sie boi, moze nawet ma nadzieje gleboka, ze ja juz sie nie co robie.. znowu mysle, znowu spedzam czas jakiego smsa i kiedy do niej napisac, jak niejako "wymusic" na niej rozmowe.. 4 Odpowiedź przez Beyondblackie 2015-03-14 09:11:54 Beyondblackie Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-10-04 Posty: 8,782 Wiek: Czterdziesci lat minelo... Odp: "Kolezanka" i toksyczne uczucie :(Facet, odpusc sobie, zanim kobieta zglosi sprawe na policje. To co robisz nazywa sie stalking i jest przestepstwem. 5 Odpowiedź przez verdad 2015-03-14 09:49:01 verdad Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-08-18 Posty: 1,395 Odp: "Kolezanka" i toksyczne uczucie :(Z tego co zrozumialam, to autor watku wie, rozumie ,z e nie ma u niej nie to jest ma on sam ze potrafi sie pogodzic z odrzuceniem i chce ja zdobyc innmi sposobami - nekaniem, litoscia...I to faktycznie jest chorym, zaburzonym autor sam to rozumie, skoro opisal problem na forum, pisal, ze szukal informacji w internecie. Napisz cos o masz lat,czy pochodzisz z pelnej rodziny, czy masz kolegow, przyjaciol ?Czy jestes lubiany przez dziewczyny ? Sadze, ze autor nie oczekuje od nas rady typu zostaw ja, bo on wie, ze powinien sie odciac, ale nie to jest gdyby ona powiedziala Ci - ok, chce byc z Toba,Bylbys zadowolony ? Wydaje mi sie, ze to nie chodzi o bycie z nia, tylko o sie karmisz ta jej bardziej ona nie chce, tym bardziej Ty sobie przeanalizuj sam dasz rade,a moze psycholog bedzie potrzebny. 6 Odpowiedź przez smutna95 2015-03-14 11:11:29 smutna95 Mój jest ten kawałek podłogi Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-02-07 Posty: 76 Odp: "Kolezanka" i toksyczne uczucie :( Witam "nowy 12345" Kilka miesięcy temu miałam identyczną sytuację z moim kolegą (nawet nazwałabym go przyjacielem, ale nic poza tym). On zakochał się we mnie bezgranicznie. Obsesyjnie mnie odwiedzał w pracy, gdy wychodziłam na dyskotekę, on już tam był. To było nie do początku to był mój kolega, nie dawałam mu żadnych sygnałów, bo nigdy mi się nie podobał nawet, a poza tym byłam już zajęta. Nie zdawałam sobie sprawy z tego, że on tak strasznie jest we mnie zakochany. Dowiedziałam się o tym, jak raz byliśmy na dyskotece i on strasznie się upił, wtedy wyznał mi, że kocha mnie od początku naszej znajomości, dla mnie to było niezręczne wyznanie, bo ja do niego nic a nic nie czułam, oprócz tego, że bardzo go zaczęły się sms-y typu " musisz ze mną być, kocham Cię, nie mogę żyć bez Ciebie, nie umiem sobie poradzić bez Ciebie, nie umiem myśleć racjonalnie, wszystko robię z myślą o Tobie, o nas. Ze mną miałabyś jak w niebie, musisz mnie pokochać, bo inaczej siłą Cię zdobędę." Dla mnie to była bardzo chora i dziwna sytuacja, w dodatku na początku mój facet nie wierzył mi, że ja do niego nic nie czuje, myślał, że dawałam mu jakieś sygnały ku temu. Ale nie... Ja byłam czysta jak się to tak, że zgłosiłam sprawę na policję (akurat mam tam dobrego znajomego, więc sprawa szybko się zakończyła), przestał mnie nękać, wysyłać kwiaty, różne prezenty, nachodzić mnie, wypisać te sms-y, a mój chłopak był ze mną i jest nadal, wszystko dobrze się rada dla Ciebie, oddal się od tej dziewczyny, wiem co ona czuła, ja czułam to samo. Bo serio, możesz ją stracić na zawsze... I tak się stanie... My nie lubimy nachalnych facetów. "Nie czyń drugiemu co Tobie niemiłe." 7 Odpowiedź przez nowy12345 2015-03-14 11:52:38 Ostatnio edytowany przez nowy12345 (2015-03-14 12:37:11) nowy12345 Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-03-13 Posty: 54 Odp: "Kolezanka" i toksyczne uczucie :( Z opisu mozna wywnioskowac rozne rzeczy, nie bede sie usprawiedliwial ale ocencie prosze, czy to zrobilem podchodzi pod stalking, czy ja sie dalem wmanipulowac w cos, jestem w takim stanie, ze latwo mi wmowic, ze tylko ja jestem winny..Nie widzielismy 3 miesiace, ciagle zaslaniala sie brakiem czasu, praca, studiami, a ja pisalem, ze w porzadku, ze rozumiem. Za ktoryms jednak razem napisalem ejdnak wprost, ze jak nie ma checi zeby sie zobaczyc to czasu tez zawsze nie bedzie i ze zaslanianie sie jego brakiem bedzie zawsze dobra wymowka. Ona odpisala "caly wolny czas poswiecam na spotkania z Toba, wiec nie mow mi o braku checi" A ja w to uwierzylem i mi sie zrobilo przykro, ze jej wyjechalem z takim czyms i przeprosilem wrecz - wiem glupie, ale zakochany umysl probuje wszystko sobie przetlumaczyc pod bo powiedzmy sobie szczerze, jesli ktos przez ponad 2 miesiace nie mial czasu anwet na godzinne spotkanie, to nie wynika to z braku czasu, tylko z tego, ze nie chce sie z kims ciagu tych trzech miesiecy absolutnie zadnych wizyt pod jej domem, zadnego anchodzenia w pracy w szkole z mojej strony, zadnych telefonow ode mnie, JEDYNIE kontakt sms - raz na kilka dni, a ona ZAWSZE odpisala, nigdy nie wyslalem jej kilka wiadomosci pod rzad.. ale jak juz zaczelismy pisac, to ja ciagle podkreslalem, ze jest wazna dla mnie, ze mi zalezy bardzo, ze ciezko bez niej, ze sie sni czesto, ze mysle, ze brakuje, ze chcialbym sprobowac albo z nia albo z nikim innym, ze mi ciezko jest, ze sam nie wiem, czemu mam tak do niej, ze sa slowa, ktore chcialbym jej powiedziec a nie moge bo ona tego nie chce sluchac, ze to ciezkie jest, ze dalbym wiele zeby moc sie z nia spotykac, ale ejszcze wiecej, zeby o niej zapomniec, bo ona nie odwzajemnia. Takim czyms ja meczylem.. A ona pisala "to niech Ci tak nie zalezy", "znajdz sobie inna", "nie czekaj na mnie bo sie nie doczekasz"Problemem dla mnie jest to, ze ja sam bym sie chcial od niej uwolnic - ona mnie wydystansowala na kazdym kroku, nie spotykamy sie, odrzuca uczucia, po co to ciagnac, ale to tak gleboko siedzi w glowie, ze ciagle wraca..Kulminacja byla w dzien kobiet, pare dni wczesniej pisalismy tez o moich uczuciach do niej, bylem w dobrej formie wtedy, pytalem o innych chlopakow, kktorzy sie w niej zakochali, zartowalem, ona powiedziala, ze dopoki nie przyjezdzam pod jej dom to nie ejst tragicznie. Napisalem jej, ze ze mna jest dzisiaj ok, ze fajnie mi sie pisze, nie ma tego wszystkiego, ale bywaja momenty, ze mnie dopada i wtedy jakbym wzial tel. do reki to koniec. Ona odpowiedziala "To niech Cie nie dopada, znajdz sobie inna"W sobote znow cos napisalem do niej, zaczelismy pisac, ja jej zadalem w koncu pytanie "Czy aby na pewno tak szczerze, absolutnie w srodku chcialaby zebym przestal o nia zabiegac i znalazl sobie kogos innego" Ona odpisala, ze "Tak" Przyjalem to jakos, stwierdzilem jedynie, ze sie po prostu pomylilme co do niej. Ona odparla, ze jestem jak inni, robie jej pretensje, Odpisalem, ze nie, ale nie jest ta za ktora ja uwazalem caly czas. Na koncu napisalem dluzszego smsa utrzymanego w milym tonie, w ktorym podkreslilem raz jeszcze, ze sentyment do niej zostanie mi juz chyba zawsze, ze zostawila na sercu slad i o zadna inna dziewcyzne nie staralem sie i nie zabiegalem tak jak o nia. Stwierdzilem, ze "ide" w znaczeniu, ze godze sie z odrzuceniem i odchodze. Zartobliwie na koniec dodalem, ze gdyby sie zdarzylo, ze cos napisze, zeby mnie zignorowala bo tak to mi nigdy nie przejdzie. Ona odpisala jedynie "..."I byloby moze i dobrze wszystko, ale wieczoorem poszedlem i nie zabralem tel. ze soba, wracam a tutaj 7 polaczen nieodebranych od niej i sms, czy odbiore ja z jednego miejsca. Dla mnie to byl koniec wewnetrzny - wyrok, poczulem scisk w zaladku, poczucie maksymalnej winy i straty szansy na zobaczenie sie z nia, tak bardzo sie o to staralem a tutaj cos takiego, odpisalem, ze nie mialem telefonu, ze nie wiedzialem, ze mnie potrzebuje, ze przepraszam, ze nie moge teraz zasnac. Traktowalem, ze sie zawiodla na mnie rpzez to, ze jak mnie potrzebowala to nie moglem dla niej drugi dzien byl 8 marca - popelnilem blad - zaslepiony checia przeproszenia ja ososbiscie oraz zlozenia zyczen z tej okazji kupilem roze i pojechalem w ciemno - ten jeden jedyny raz. Otworzyla mama, powiedziala, ze nie ma jej w domu, grzecznie sie pozegnalem i wieczor sms "Prosze mnie nie nachodzic w domu" Slowo "nachodzic" bylo zapalnikiem, przeciez to nie tak, nie potrafilem pojac, ze ona ma w dupie moje kwiatki, zyczenia i calego mnie. Pisalem grzecznie, ze dzien kobiet, ze chcialem zamienic dwa slowa, ze kwiat przynioslem, ze jakie nachodzenie. Ona w swoim stylu, ze wiedzac, o tym, ze ona sobie nie zyczy takich wizyt robiac to zacvhowuje sie jak psychopata. Ze nie mam prawa ja odwiedzic pod zadnym pozorem, ani zeby cos oddac, ani zeby o nia zapytac, ani na 5 minut. Ze nie zyczy sobie ze potraktowala mnie jak smiecia, ze nie zasluzylem, ona ze zasluzylem. Ja zamiast odpuscic to dalej do niej, ze to jest nie w porzadku, ze mnie tak traktuje. Ona do mnie, ze to nie ejst w prozadku co ja robie, ze to jest rano sms, zebym sie nie wazyl zblizac bo ona nie czuje sie bezpiecznie w domu przeze ze mna naprawde jest cos nie tak?Znajomy mi powiedzial, ze to ona jest manipulantka, ona sama stwierdzila, ze "biedna" nie moze miec kolegow bo oni sie w niej zakochuja. A kumpel mi mowi, ze jak sie zakochuja to musza byc powody tego jakies, ze ona sie bawi, sprawdza, podpuszcza a na koncu odrzuca jak smiecia. Sama mi powiedziala, ze ona wie, ze to ja zawsze przeprosze, sama tez przyznala, ze z tym homo podpuszczala mnie, chciala zobaczyc co zrobie, czy sobie z nia poradze.. - dziewczyny, czy to jest ok mwoic komus o kolezenstwie, wiedziec, ze ta osoba zywi uczucia, bo wiedziala wczesniej o tym i w taki sposob "testowac" Nie wyobrzacie sobie jakie to ejst uczucie jak Ty kogos traktujesz z mega szacunkiem (nie dobieralem sie bo szanowalem jej "umowe") a ktos zagrywa w taki sposob i Cie porzuca.. 8 Odpowiedź przez Beyondblackie 2015-03-14 12:24:17 Beyondblackie Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-10-04 Posty: 8,782 Wiek: Czterdziesci lat minelo... Odp: "Kolezanka" i toksyczne uczucie :(Uslyszales kategorycznie, ze dziewczyna sobie nie zyczy Twoich zalotow. Co wiecej, ona UNIKA CIE. A Ty, jak by nie bylo, naprzykrzasz sie jej, nachodzisz ja, dajesz prezenty, ktorych nie chce... Tak, to jest stalking. Skorzystaj z fachowej pomocy psychologa zanim to jeszcze bardziej wyeskaluje. 9 Odpowiedź przez nowy12345 2015-03-14 12:42:15 nowy12345 Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-03-13 Posty: 54 Odp: "Kolezanka" i toksyczne uczucie :(To po chu** dzwoni do mnie w sobote wieczor i prosi zebym przyjechal po nia... 10 Odpowiedź przez Beyondblackie 2015-03-14 12:51:48 Beyondblackie Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-10-04 Posty: 8,782 Wiek: Czterdziesci lat minelo... Odp: "Kolezanka" i toksyczne uczucie :( Moze chciala byc mila i nie zaogniac sytuacji, ktora nie tyle jest mega schizowa, co jeszcze niebezpieczna?Przyjm do wiadomosci, ze to co robisz normalne nie jest. 11 Odpowiedź przez nowy12345 2015-03-14 12:56:19 Ostatnio edytowany przez nowy12345 (2015-03-14 13:36:22) nowy12345 Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-03-13 Posty: 54 Odp: "Kolezanka" i toksyczne uczucie :( Ok, o to mi chodzilo - zeby ktos z zewnatrz spojrzal - bo ja nie potrafie racjonalnie tego ocenic. W swojej opinii nie uwazalem sie za stalkera, tylko nie kontrolwoalem uczuc i emocji w stosunku do niej, co ja moglo wystraszyc, albo ona chciala, zebym uwierzyl, ze jestem niebezpieczny dla niej. Ja ja mam zamiar przeoprosic i anwiazac znow kontakt, ale zdeklarowalem sie, ze odpsuzcze i tylko to mnie trzyma przed napsaniem wielokrotnie sam przed soba, ze musze odpuscic, ze tutaj nie ma juz czego szukac, zalozyloem konto na portalu randkowym, probowalem popisac z kims innym. Poznalem tez inna dziewczyne, ale bedac u niej mysle o tamtej...ona ciagle wraca, sa momenty, ze jest dobrze, ze jest mi obojetna, ze mam ja gdzies co mysli i robi, ze mnie skrzywdzila nieswiadomie i musze sie od niej trzymac z daleka, bo ja cierpie przez to, nie moge normalnie tego co zrozumialam, to autor watku wie, rozumie ,z e nie ma u niej nie to jest ma on sam ze potrafi sie pogodzic z odrzuceniem i chce ja zdobyc innmi sposobami - nekaniem, litoscia...I to faktycznie jest chorym, zaburzonym autor sam to rozumie, skoro opisal problem na forum, pisal, ze szukal informacji w cos o masz lat,czy pochodzisz z pelnej rodziny, czy masz kolegow, przyjaciol ?Czy jestes lubiany przez dziewczyny ?Sadze, ze autor nie oczekuje od nas rady typu zostaw ja, bo on wie, ze powinien sie odciac, ale nie to jest gdyby ona powiedziala Ci - ok, chce byc z Toba,Bylbys zadowolony ? Wydaje mi sie, ze to nie chodzi o bycie z nia, tylko o sie karmisz ta jej bardziej ona nie chce, tym bardziej Ty sobie przeanalizuj sam dasz rade,a moze psycholog bedzie lat - rodzina pelna, nie bylo przemocy fizycznej ani psychicznej ale matka choruje na schizofrenie, ojciec jest po odwyku, jednak z zewnatrz tego nie widac. Kolegow mam i nie mam problemu z relacjami z nimi, praca ok, dziewczyny tez ok, lubie i potrafie z nimi rozmawiac, ale w kategoriach czysto towarzyskich, dopoki mi nie "zalezy" jest ok potrafie "udawac" fajnego, milego, pewnego siebie chlopaka, jak dojda uczucia, emocje - rozsypuje sie, trace kontrole, pojawiaja sie wahania nastrojow, mam problem z ocenieniem sytuacji, czasem depresja, istny koktajj, ktory zaburza i niszczy ta dziewczyna byly chwile, ze rozmawialem jak pewny siebie kolega bez tego calego "zestawu" , a byly chwile, ze jak zakochany do granic mozliwosci depserat gotowy zrobic absolutnie wszystko, jakby napisala w nocy o polnocy przyjdz po mnie to bylem gotowy wstac z lozka i na nogach w deszczu biec... 12 Odpowiedź przez Beyondblackie 2015-03-14 13:07:35 Beyondblackie Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-10-04 Posty: 8,782 Wiek: Czterdziesci lat minelo... Odp: "Kolezanka" i toksyczne uczucie :(Najlepiej bedzie jak zupelnie odpuscisz i przestaniesz sie nakrecac. Lepiej sie psychicznie poczujesz 13 Odpowiedź przez horses 2015-03-14 13:25:43 Ostatnio edytowany przez horses (2015-03-14 13:41:24) horses Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-03-01 Posty: 999 Odp: "Kolezanka" i toksyczne uczucie :( Zakochałeś się, a dziewczyna nie. Musisz to zaakceptować, przeboleć, nie masz innego nawet wyrokować, czy jej zaczepka o geja, czy prośba o przyjechanie były podyktowane chęcią sprawdzenia Ciebie, czy Ci zależy. Niestety w takim stanie nawet żart, czy niefortunną prośbę odbierzesz jako sobie pytanie: czy przez czas znajomości, kiedy już zrozumiała, ze nie chcesz być tylko kolegą, czy ona inicjowała kontakt, czy też tylko odpowiadała na kontakt z Twojej strony?Wiesz , kobiety lubią być zdobywane, ale wtedy nie mówią kategorycznie: nic z tego nie będzie, poszukaj innej. Wtedy raczej pokazują, ze się zastanawiają, cos w stylu : jesteś ciekawy, ale jeszcze nie już trochę ochłoniesz i rzeczywiscie Twoje zaloty nie miały bardziej natarczywego i agresywnego wymiaru niż nam tutaj pisałeś...to moim zdaniem za jakiś czas mógłbys wysłać jej sms-a. Ale nie w celu wymuszania na niej czegoś, ale poprawy Twojego wizerunku. Stanowcze: przepraszam, zrozumiałem,powodzenia w życiu, może jakiś przy okazji miły, komplement z klasą itp. myslę, że pomogą ładnie zakończyć tą tez jest ważne. 14 Odpowiedź przez nowy12345 2015-03-14 13:46:39 Ostatnio edytowany przez nowy12345 (2015-03-14 13:49:44) nowy12345 Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-03-13 Posty: 54 Odp: "Kolezanka" i toksyczne uczucie :( Od momentu kiedy jej wyznalem to wszystko, tylko ja inicjowalem kontakt z nia i tylko przez sms, zadne nekanie, czy nachodzenie. Pisalem jej po prostu, czesc co tam? albo czy nie przeszkadzam, czy mozemy popisac cos i czekalem, a ona ZAWSZE odpisywala. Ja czulem, ze ciezko mi bedzie utrzymac granice, wiec raz jej napisalem zapobiegawczo, ze ostatnio mamy sie ciezko dogadac, ze sie wzajemnie irytujemy, ze ja to psuje tymi swoimi wyznaniami, ze sie klocimy czesto przez jej znaki, ze sam sie przed soba probuje bronic z tym wszystkim, ale co ona z tym mogla zrobic, nie dziwie sie, ze ma mnie za wariata. Sam jak stoje z boku i patrze to widze nienormalne ejst tragedia jak stoisz z boku, patrzysz sam na siebie i widzisz co robisz i przysiegasz, ze konczysz bo wiesz, ze nie dasz sobie rady z tym, ze to juz "ostatni" sms. Nie zlicze ile razy kasowalem ja z telefonu, jej numer, smsy, wszystko. Tylko po to by w chwilach slabosci znowu wygrzebac ten numer i napisac cos, chociaz "zazyc" troszke kontaktu z nia...Dziekuje wszystkim za wypowiedzi tutaj w watku, mam nadzieje, ze w tych swoich trudnych momentach, wroce tutaj i to mi pomoze utrzymac dystans. 15 Odpowiedź przez horses 2015-03-14 13:51:58 Ostatnio edytowany przez horses (2015-03-14 13:54:33) horses Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-03-01 Posty: 999 Odp: "Kolezanka" i toksyczne uczucie :(To może napisz jej takiego pożegnalnego sms-a i zamknij te drzwi, przed sobą i przed Pokaż, że masz klasę, że masz do niej szacunek i zrozumiałeś, że nic z tego nie bedzie i to w głowie wojnę będziesz jeszcze długo miał, z tego tak łatwo się nie wariuje, jak się zakocha. 16 Odpowiedź przez nowy12345 2015-03-14 14:08:44 Ostatnio edytowany przez nowy12345 (2015-03-14 14:44:34) nowy12345 Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-03-13 Posty: 54 Odp: "Kolezanka" i toksyczne uczucie :( @horses ale wiesz jak dziala uzaleznienie... od 2 meisiecy mam ulozone slowa na "zakonczenie" ale "cos" nie pozwala mi tego zrobic.. nie potrafie sam zamknac tych drzwi. Nie bylo by tego tematu gdybym bedziesz widzial chociazby promyczek w tunelu nie odpuscisz - ja tlumacze sobie, ze ona prosbe o zerwanie calkowite kontaktu napisala w emocjach, zlosci, strachu. Wszyscy wiemy, ze jak sie klocimy, jest gniew, zlosc i padaja slowa, ktore by normlanie nie glebokiego,pozegnalnego smsa napisalem jej wlasnie w sobote, zakonczylem go slowami "A teraz ide, naprawde" i mialo to miec znaczenie przenosne, moje wewnetrzne odejscie od niej, a ona to potraktowala chyba doslownie, ze po prostu sobie gdzies tam ide cos robic. A wieczorem zapytala czy po nia podjade, nie zrozumiala, ze ja sie chcialem w koncu odciac od niej - pozegnac, a ona niesiadomie smsem wieczorem czy przyjade po nia wywolala we mnie istna lawine, zapalila caly ten ogien, ktory gasilem - to byl o tym tak - 3 miesiace czegos pragniesz, zabiegasz, starasz sie, stajesz na glowie, dajesz 120% zeby sie udalo, w koncu wyplasz sie, godzisz, ze nic z tego,ze tego nie dostaniesz, ze trzeba przestac, ze to nie ma sensu i nagle co?? Pojawia sie okazja na otrzymanie tego, a Ty ja przegapiles - jak sie czujesz? Powiem Ci jak, jakbys przegral wszystko... Na razie milcze, az w sobie w srodku uloze sobie wspolna wersje w stosnuku do niej i jest szansa, ze jak sie mi "ulozy" to juz nic nie napisze. 17 Odpowiedź przez horses 2015-03-14 14:39:16 horses Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-03-01 Posty: 999 Odp: "Kolezanka" i toksyczne uczucie :(Czas pomoże. Na pewno nie można kobiety osaczać, bo my się boimy takich mi się, że Twoja koleżanka zamkneła drzwi przed Twoją miłościa,ale nie zamknęła przed koleżeństwem z Tobą i dlatego nie wiesz, co myśleć, stąd Twoje wątpliwości i też jestes w stanie się z nią normalnie kolegować i ona to wie. Może własnie dlatego zareagowała tak dlaczego nie chce tej miłości to już tylko ona wie, ale to także musisz nie chce, może się boi, może nie może byc z Tobą .... nie ważne, ważne abyś nauczył się akceptować wybory innych. 18 Odpowiedź przez horses 2015-03-14 15:54:08 horses Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-03-01 Posty: 999 Odp: "Kolezanka" i toksyczne uczucie :( Doczytałam, co napisałeś w tym smsie pożegnalnym i co ona później rację, jej zachowanie nie jest jednoznaczne .Jakby jednak nie chciała Ciebie zupełnie że nie lubi tej Twojej się jej nawet bać. Nawet nie dałes się jej tak zupełnie nie chce się to jest tylko moje zdanie i mogę się że dłużej nie chciałeś się z nią tylko kolegować i w trakcie tego koleżeństwa powoli odkrywaćprzed nią swoje mocne wymuszałeś uczucia, zamiast dać im się razem bierz coś na uspokojenie przed randką A teraz daj jej czas. Ty ochłoniesz, ona ochłonie.... i może za parę tygodni sama wyciągnie jesli nie to trudno, siłą nikogo do miłości nie zmusisz i musisz to zaakceptować. 19 Odpowiedź przez nowy12345 2015-03-14 16:31:01 Ostatnio edytowany przez nowy12345 (2015-03-14 17:07:29) nowy12345 Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-03-13 Posty: 54 Odp: "Kolezanka" i toksyczne uczucie :( Ja zaluje, ze na ten drugi dzien nie wyhamowalem, nie odpuscilem w pore, ale jej prowokoacyjny ton sms, porownanie do psychopaty, zdeptanie - w moich oczach nie widzialem, ze robie cos zlego, ze moge ja tym wystrszyc, zaluje, ze nie uszanowalem. Boje sie, ze to koniec absolutny, ze ona sie zrazila calkowicie do mnie, powiedziala mi kiedys na poczatku, ze ona ma takie cos, ze sie potrafi zablokowac i mysle, ze to sie moglo stac. "Konczylismy" znajomosc juz pare raze, ale nigdy w takim stylu Czas.. jedyna opcja.. postaram sie dac temu jak najwiecej wtedy cos napisze - zobacze czy ona jeszcze jest... 20 Odpowiedź przez horses 2015-03-14 18:36:25 Ostatnio edytowany przez horses (2015-03-14 18:41:41) horses Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-03-01 Posty: 999 Odp: "Kolezanka" i toksyczne uczucie :( Ochłoń, bądź dobrej myśli, poczekaj, a jesli się kiedyś pojawi to nie rzucaj się na nią z pretensjami i wymaganiami ...tylko miło także czasami zachowuje się niejednoznacznie, więc kto wie, czy może kiedy nie bedzie obok niej tego zakochanego i na zawołanie misia, czy nie zacznie jej tego brakować. Ona musi to poczuc- tęsknotę, a Ty nie dałej jej na to szansy...bo zawsze zastanów się ile w tym Twoim zachowaniu miłości, a ile urażonej męskiej dumy i czy rzeczywiscie tylko ta dziewczyna jest na swiecie? 21 Odpowiedź przez nowy12345 2015-03-14 20:22:23 Ostatnio edytowany przez nowy12345 (2015-03-14 20:30:18) nowy12345 Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-03-13 Posty: 54 Odp: "Kolezanka" i toksyczne uczucie :(Na dzisiaj, na teraz, nie mam pretensji zadnych do Niej, zadnych wymagan. Jedyne co we mnie siedzi to chec pogodzenia sie, przeproszenia ja, zeby mi wybaczyla - widze tylko swoja wine, ona mowila, ze nie toleruje przyjezdzania pod dom bez zapowiedzi - nie uszanowalem tego - miala prawo nie wytrzymac, poczuc, ze przekroczylem jej granice i nie jestem "bezpieczny" Ona jest "inna" od innych lasek, to po prostu widac i to ejst czynnik, ktory nie pozwala mi przestac starac sie o nia. Mam 25 lat, po drodze poznalem rozne dziewczyny, ale nigdy czegos takiego nie poczulem do zadnej... nigdy, gdybym tylko mogl sie kontrolowac z tym bardziej... 22 Odpowiedź przez horses 2015-03-14 21:27:55 Ostatnio edytowany przez horses (2015-03-14 21:30:23) horses Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-03-01 Posty: 999 Odp: "Kolezanka" i toksyczne uczucie :( To ją przeproś. Za że ją osaczyłeś, nie słuchałeś. Napisz, ze to w końcu zrozumiałeś, ze już nie będziesz jej osaczał. I może dodaj, że masz nadzieję, że jeszcze kiedys porozmawiacie, że masz nadzieję, że ona się kiedyś jeśli nie odpisze to przeczyta. Ja przestałam się bac kolegi po roku. Musiał minąć rok abym bez obaw mogła z nim szczerze porozmawiać. Ale on mnie przeprosił,obiecał, że to się nie powtórzy i dotrzymał słowa. I oczywiście także wewnętrznie się zmienił, zrozumiał, że nie wszystko musi być tak jak on chce. 23 Odpowiedź przez nowy12345 2015-03-14 22:15:34 Ostatnio edytowany przez nowy12345 (2015-03-14 23:06:54) nowy12345 Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-03-13 Posty: 54 Odp: "Kolezanka" i toksyczne uczucie :( Dzieki @horsesTylko, ze ja juz obiecalem jej kiedys cos i nie dotrzymalem obietnicy, pozniej obiecalem raz jeszcze i dala szanse znow i znowu nawalilem. Nie ma pwoodu dla ktorego miala by mi wierzyc teraz, a slowa moje i mnie traktowac powaznie. Obiecalem, ze nigdy przenigdy nie przyjade pod jej dom, jesli jej nie poinformuje wczesniej bo podkreslala, ze to jest dla niej bardzo wazne, a co zrobilem? Pojechalem... Obiecalem, ze skoncze gadke o milosci, uczuciach, bo ona nie chce tego sluchac, ze juz nigdy do tego nie wroce, a co zrobilem? Znowu jej to ja chce oszukac...ja sie z tym nie kontroluje co moge zrobic to trzymac sie jak najdalej, ona nie chce moich uczuc, a ja nie moge udawac, ze ich nie ma. Jesli mam nabrac wartosci jeszcze w jej oczach to tylko tym, ze sie usune. Juz za duzo razy uzywalem slowa "przepraszam"BTW. nawet po postach tutaj widac, jak mi sie "zmieniaja" wersje w glowie w stosunku do Niej. Teraz mam moment, w ktorym wiem, ze nie moge do Niej nic pisac, a dwie gdzony temu lezalem na lozku z telefonem i ukladalem smsa..Wytlumacze moze jasniej, chce ja bardzo przeprosic i pogodzic sie, ale jezeli ona wybaczy to dla mnie to bedzie zacheta znowu do kontaktu, na chwile bedzie ok, az znowu trafi moment w ktorym znow sie nie "pohamuje" z tym wszystkim i zniszcze doszczetnie. Prawda jest taka, ze to pozniej ja mam problem z tym, ja mysle, ja nie spie, ja marze. Dlatego probuje podpierac sie mysla, ze jej juz nie ma, ze tego sie nie da naprawic, ze ona nie chce moich przeprosin, ze nie chce mnie widziec, ze nie jest w stanie juz wybaczyc i co bym nie napisal to tylko pogorsze sprawe - tak jest lepiej dla mnie i tak to wyglada w realu, przegialem na maxa i zadna "normalna' laska by tyle nie wytrzymala tylko juz dawno mi napisala "spier***" a to, ze mnie tolerowala tak dlugo wynika z grzecznosci i moze z tego, ze bralem ja na litosc, a nie ze cos do mnie czuje, prosba o podwozke byla wylacznie kolezenska potrzeba i niczym wiecej z jej strony. To ja szukam zaleznosci jak poj***, ze jest co jest najgrosze, ze teraz to widze jakie to jest, a za pol godziny, godzine, znowu bede chcial przepraszac i myslal, ze ona moze czeka na te przeprosiny.. i tak od 3 miesiecy jazda bez trzymanki.. 24 Odpowiedź przez Nektarynka53 2015-03-14 23:02:12 Nektarynka53 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-08-24 Posty: 2,165 Odp: "Kolezanka" i toksyczne uczucie :( To radzę kompletnie odciąć się od Niej. A co byś zrobił, gdybyś dowiedział się, że ma nowego chłopaka? Gorzej gdybyście się pogodzili, a Ona myśląc, iż jesteście tylko kolegami pytała o rady odnośnie nowego związku?Masz nauczkę na przyszłość i świadomość, że musisz się zmienić. Dla Siebie, a być może dla przyszłej dziewczyny . Z podejściem jakie tutaj prezentujesz (osaczanie, nie słuchanie potrzeb partnerki, nie dotrzymywanie obietnic itp.) następna dziewczyna może Sobie również nie poradzić. 25 Odpowiedź przez nowy12345 2015-03-14 23:14:46 Ostatnio edytowany przez nowy12345 (2015-03-14 23:38:49) nowy12345 Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-03-13 Posty: 54 Odp: "Kolezanka" i toksyczne uczucie :( Ona i ja wie, ze kolezenstwa miedzy Nami nie bedzie juz, bo ja jestem problemem - nie kontroluje pozniej tego. Proba "udawania", ze bede tylko kolega z takimi uczuciami to jest robienie samemu sobie krzywdy i sie nie udaje. Temat jej sluchalem, ale klopot jest, ze ona nie czuje nic, a ja jestem zakochany, dlatego nie mozemy sie normalnie dogadac. Ile wytrzymalabys z kolega, ktory co jakis czas by Ci pisal o swoich uczuciach do Ciebie i jeszcze robil pretensje? Ile ten kolega by wytrzymal, nie widze rozwiazania innego jak ja zostawic - ja jej powieddzialem juz wszystko, wylozylem sie z wszystkiego co czuje - Ona tego nie chce ode mnie - tylko czemu ja to "widze" tylko na chwile, po to, zeby rano wstac i znow o Niej myslec i kombinowac co by tu zrobic...Ulokowalem uczucia w Niej - ona ich nie chce - niby takie proste...Jedna prosba do Was dziewczyny, ja wiem, ze kazdy czlowiek jest inny, ale jak macie kolege, ktory Wam wyraznie daje znac, albo wrecz powie wprost, ze sie zakcohal, a Wy wiecie absolutnie i szczerze, ze go nie chcecie w zadnym wymiarze, to nie trzymajcie go. On bedzie pisal, ze spokko, ze moze byc tylko kolega, bo z milosci zrobi wszystko, zeby zatrzymac kontakt, bedzie klamal, udawal, ale to bedzie wychodzic z niego, bedzie go niszczyc. Nie wierzcie i stanowczo go odsuncie jak najdalej, zignorujcie. Was to nie ksoztuje za wiele bo nie czujecie nic do niego, a on bedzie wariowal na kazdy sms, czy zamienione slowo z Wami. EOT 26 Odpowiedź przez Nektarynka53 2015-03-14 23:30:11 Ostatnio edytowany przez Nektarynka53 (2015-03-14 23:40:17) Nektarynka53 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-08-24 Posty: 2,165 Odp: "Kolezanka" i toksyczne uczucie :(No to życzę Ci konsekwencji, gdy podejmiesz decyzję - będzie Ci bardzo potrzebna. Odetnij się od Niej, zanim przestaniesz kontrolować Swoje czyny. Musisz odejść, przeboleć własne uczucia i żyć dalej. Będzie trudno, ale brnięcie w to dalej byłoby jeszcze gorszym pomysłem. 27 Odpowiedź przez NinaLafairy 2015-03-14 23:39:40 NinaLafairy Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-12-20 Posty: 6,235 Odp: "Kolezanka" i toksyczne uczucie :( Znam to z zakochanym kolega. Ciagle mi sie to trafia. Tylko raz odwzajemnilam te uczucia. Daj sobie z nia spokoj, odetnij sie. Made the wrong move, every wrong nightWith the wrong tunePlayed till it sounded right, yeah 28 Odpowiedź przez nowy12345 2015-03-15 00:06:52 Ostatnio edytowany przez nowy12345 (2015-03-15 00:50:40) nowy12345 Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-03-13 Posty: 54 Odp: "Kolezanka" i toksyczne uczucie :( Jej blad polegal na tym, ze ona mi wierzyla, potrafilem ja przekonac, ze jest dobrze, klotnie byly glownie o to, ze ja chcialem wierzyc, ze krecimy razem, a ona stanowczo, ze my ze soba nie krecimy nic. Ale jak byla klotnia to ja zawsze ja bylem w stanie przyciagnc ja do siebie, przeprosic, sprawic, zeby zostala - nie wiem na ile to byla moja zasluga a na ile ona sama tez nie chciala/potrafila puscic. Chociaz wewnetrznie mnie to wyniszczalo. Ja mysle, ze moze wiecej czasu i mniej emocji moglo by to inaczej pokierowac, ale we mnei sie po prostu gotowalo, z calego dnia najlpesze co mialem to mozliwosc snu - tylko wtedy nie myslalem. A tak to wszedzie, w pracy, w domu, na obiedzie, czesto sie mnie ktos pytal o cos, a ja nie slyszalem pytania, stalem po kilka minut ze wzrokiem w jednym miejscu, a w glowie ciagle analiza i tysiace mysli o Niej. Neowdzajemnione uczucie.. nie zycze nagorszemu nieporozumienie bylo przez swieta - napisala sms "Poklicalam sie przez Ciebie z mama" Zapytalem grzecznie o co chodzi - odpisala "Mama stwierdzila, ze jesli nie mam zamiaru z Toba byc, mam Cie nie zapraszac, bo Cie wykorzystuje" Stwierdzilem ze luz, ze jak cos bedzie to samo wyjdzie, ze widze, ze sie stara tez. W niej sie zagotowalo, stwierdzila, ze nic nie bedzie, ona chciala kolege "bez niczego wiecej", ze czuje sie oszukana, ze jak tak moglem pomyslec, bo to znaczy, ze nie jestem dla niej mily bo ja lubie, tylko dlatego, ze oczekuje, ze bedziemy razem itp. A ja juz bylem wtedy powiedzmy "zarazony" i glupi zaczalem ja przepraszac, ze to nie tak, ze bedziemy kolegami dalej i ze ok bedzie i ze nie wroce wiecej do tego tematu, zeby ja raz rozpadlem sie dwa miesiace pozniej, mielismy sie spotkac, ale ona odmowila (bardzo mi zalezalo na tym), ze nie da rady. Zrobilem jej zadyme o to, pierwsze sie probowalem klocic, ale jak nie moglem nic ugrac, to poszedlem w zalenie sie, napisalem, ze ja juz nie moge byc kolega tylko zakochanym kolega. Odpisala, ze to koniec, ze mam nie pisac nic. Zbajerowalem ja drugi raz, oklamalem, odpisala, ze pogadamy jak mi przejdzie. Minal tydzien - napisalem do Niej, ze jest juz spoko, ze przepraszam,ze glupie to bylo, ze jak sie moglem zakochac, ze nic mi nie ma, no klamalem a raczej oszukiwalem sam siebie jak najety.. - uwierzyla. A to nie katar nie mija po 7 dniach ehh...Trzeci raz upadlem tydzien temu...Dlatego wniosek jest prosty, zreszta ona juz mi nie uwierzy trzeci raz, nawet nie chce tego sprawdzac. 29 Odpowiedź przez nim2 2015-03-15 00:45:07 nim2 Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-02-10 Posty: 165 Odp: "Kolezanka" i toksyczne uczucie :(Nowy, Ty nie jesteś zakochany, zafascynowany, itd. Ty jesteś uzależniony od substancji chemicznych, które wytwarzały się w Twoim ciele pod wpływem kontaktu z chorymi rodzicami. Twoim problemem nie są kobiety, czy obecna "wybranka serca", tylko niewłaściwe wzorce i na tym proponuję się skupić - na sobie, przepracowaniu swojego życia. Problem zniknie, jeśli wyeliminujesz przyczynę, bo jak na razie to Twoja wszechogarniająca miłość jest czegoś skutkiem, a nie przyczyną. 30 Odpowiedź przez nowy12345 2015-03-15 00:57:07 nowy12345 Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-03-13 Posty: 54 Odp: "Kolezanka" i toksyczne uczucie :(@nim2 przyznam, ze niewiele rozumiem z Twojego postu. Mi jest o tyle ciezko, ze pierwszy raz w zyciu doswiadczam czegos takiego i nie radze sobie z tym najlepiej, wiem o tym. 31 Odpowiedź przez nim2 2015-03-15 01:23:07 nim2 Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-02-10 Posty: 165 Odp: "Kolezanka" i toksyczne uczucie :(Pierwszy sukces masz juz za sobą - dostrzegasz, że to co robisz nie jest zdrowe dla Ciebie. I tego sie trzymaj. teraz zadaj sobie pytanie, dlaczego to robisz? Co daje Ci kontakt z osobą, która pomimo tego, że komunikuje Ci - nie chcę Cię, nadal w tym tkwisz? Co takiego Cię przy niej trzyma? Co nie daje odpuścić? Uważam, że w odpowiedziach na te pytania tkwi osoba nie tkwi w czyms, co ją niszczy. Zobacz, przez to tracisz szacunek do siebie. Czyli robisz coś wbrew sobie. Nie krzywdzisz jej, krzywdzisz samego siebie. Zastanawiałeś się, czemu? 32 Odpowiedź przez nowy12345 2015-03-15 11:54:00 Ostatnio edytowany przez nowy12345 (2015-03-15 12:33:33) nowy12345 Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-03-13 Posty: 54 Odp: "Kolezanka" i toksyczne uczucie :( Zadawalem sobie te pytania i odpowiedzi jakie mialem sa takie. Ona to ciezka i trudna osoba, latwo ja urazic, z gory zaklada rozne rzeczy, ze wie, ze cos sie stanie, albo nie. A mnie to wciagalo, chcialem byc tym, ktory by mogl do Niej dotrzec, zrozumiec ja, pokazac, ze to nie zawsze tak jest, chcialem zeby sie przede mna otworzyla, intrygowala mnie soba, tym, ze taka zagadka z Niej jest. Na tyle mnie zaintrygowala, ze bylem gotow dac 120% z siebie zeby moc do Niej dotrzec - paradokksalnie bo ona tego nie oczekiwala. To przypomina sytuacje w ktorej komus chcemy cos na sile ofiarowac. Na kazda probe mojej pomocy - odpowiadala "nie, dziekuje, dam sobie rade sama" a mnie to draznilo, przeciez chce dla Niej dobrze, chcialem sie czuc potrzebny..Dlatego tym bardziej mialem ciezko jak poprosila mnie o podwiezenie tego dnia, bo to bylo nie do pomyslenia, ze ona moze mnie o cos poprosic. Ilekroc jej proponowalem pomoc przy czyms odrzucala to, nie chciala nic ode jest osoba, ktora przerabia taki okres w zyciu, w ktorym nie ma zamiaru sie z nikim wiazac - ja odwrotnie. Zapytalem ja kiedys wczesniej w czym ejst problem, czy ja nie jestem odpowiednim facetem dla Niej? Odparla, ze nie o to chodzi, ale nie ma potrzeby bycia z nikim i koniec. Moze blednie, moze nie, ale przetlumaczylem to sobie, ze podobam sie jej, ale na te chwile nic z tego. Jednak z racji, ze kiedys tez mialem taki okres, wiem, ze nadejdzie moment w ktorym myslenie sie jej zmieni, dlatego co postanowilem zrobic? Starac sie caly czas i niejako "poczekac" na Nia podkreslajac co jakis czas, ze jestem, ze jest wazna, ze mi zalezy. Niestety w wyniku tej emocjonalnej burzy we mnie, nie bylem w stanie zapanowac nad soba co doporwadzilo mnie tutaj. Do konca wierzylem, ze jezeli bede sie staral mocno to ejst szansa, ze cos z tego w koncu wyjdzie, ale to czekanie na Nia nie pozwalalo mi normalnie funkcjonowac a dodatkowo zaslepiony tym wszystkim nie dostrzegalem, ze Ona odrzuca i ma mnie gdzies z tym wszystkim co chcialem jej dziewczyn pewnie powie, ze skoro tak bylo, to faktyczeni jestem chory, przeciez ona wyraznie mowila, ze nie a ja na sile z tym walczylem zamiast odpuscic. Ale kazdy kij ma dwa konce, jak jej pisalem komplementy, dawalem wyrazne znaki, ze to nie jest tak, ze tylko znajomym jestem, ona tego nie negowala, nie mowila "przestan" "nie rob tego" "odejdz" - z mojej strony wygladalo to tak, ze jej sie to podobalo na swoj sposob, nie przeszkadzalo. Ona konsekwentnie odmawiala np. spotkania, czy wyjscia do kina zaslaniajac sie przede wszystkim brakiem czasu, praca, obowiazkami. Ja odpisywalem, ze ok, ze rozumiem, ze ma ciezko - praca,studia, ze zdaje sobie z tego sprawe, wiec nie naciskalem nic. Ale pytalem ciagle, raz w tygodniu, przy weekendzie zawsze zapytalem, czy moze dzisiaj sie keidys, czy jej nie przeszkadza, ze ja tak wyptuje ciagle co jakis czas, keidys sie zobaczymy. Stwierdzila, ze pytac zawsze to wszystko zawrzec w kilku slowach, ale zmierzam do tego, ze ona po prostu zachowywala sie niejedznacznie w stosunku do mnie, dawala sprzeczne sygnaly. to nie ejst tak, ze ja sobie cos uroilem a nie bylo ku temu zadnych przeslanek. To jest dziewczyna, ktora mowila co innego, a robila co innego i dlatego jak napisalem w pierwszym poscie, zrobila mi sito w dzisiaj w nocy znowu sie snila... 33 Odpowiedź przez nim2 2015-03-15 13:50:30 nim2 Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-02-10 Posty: 165 Odp: "Kolezanka" i toksyczne uczucie :( Dziewczyny lubią jak się o nie zabiega..nawet jesli generalnie była zainteresowana stałym związkiem, swoją adaracją jej osoby i sterczeniem przy niej, podbudowywaleś jej ego. Czujał się kobieca, pociągająca - ja też lubię się tak czuć. Kiedy mój mężczyzna o mnie zabiega, a znamy się 4 lata. 3 w związku. Tylko, że ja lubię być zdobywana przez JEDNEGO mężczyznę, a nie kilku i nie potrzebuję udowadniać swojej wartości poprzez jego kwiaty, czule slowa czy gesty. Kiedys powiedział - potrzebuję czasu, nie czuję potrzeby związku, chcę powietrza. Wiesz co zrobilam? Dałam mu wolność, powiedziałam idź, ciesz się powietrzem, realizuj siebie, swoje pasje. A wiesz co on zrobił? Wrócił. Uważam, że w relacjach międzyludzkich, czy to związkowych, czy przyjaźni, czy nawet koleżeństwa potrzeba tlenu. Jestes Ty i jest ona, i oboje jesteście ODRĘBNYMI jednostki, które mają swoje potrzeby. Powiem Ci co myślę o waszej relacji. Spełniacie na chwilę obecną jakieś swoje potrzeby i dlatego w tym tkwicie. Proponuję dowiedzieć się jakie potrzeby ona spełnia w stosunku do Ciebie i znajdziesz odpowiedź czemu tak wpadłeś. I czemu, pomimo, że ona wysyła sprzeczne sygnały, dajesz się tak traktować. Piszę coś, co jest dla Ciebie, co mogłbyś wykorzystac dla siebie, a w Twoim poście nie widzę Ciebie. Jest tylko ona. Zero odzewu na posty innych osób. Nie napiszę, że ona jest nieczułą kobietą, bo tak Cię wodzi na nos. A jak sam przyznałes, robi Ci sito w głowie. KLuczem jest moim zdaniem dotarcie do tego, czemu dajesz sobie robić sito w głowie. Stan niepewności? Oszołomienia? Staranie się za wszelką cenę o uwagę, uczucie? Znasz to z czegoś? Czy taki stan, w ktorym znajdujesz się myśląc o niej czegoś Ci nie przypomina? 34 Odpowiedź przez horses 2015-03-15 15:49:58 Ostatnio edytowany przez horses (2015-03-15 16:02:23) horses Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-03-01 Posty: 999 Odp: "Kolezanka" i toksyczne uczucie :(Nowy,mam do Ciebie pytanie. Napisałeś, że ten jej brak otwartości wciągnął Ciebie, czyli , jak rozumiem trochę też gdyby ona nagle się zmieniła, była otwarta, nie tajemnicza, prosiłaby o pomoc, sama z siebie napisała, zadzwoniła, zaprosiła na spotkanie z kumplami ....Czy wtedy mógłbyś spojrzeć na nią w inny sposób,nie tak obsesyjnie, ale bardziej na luzie ?Czy z wyzwania, jakim dla Ciebie jest mogłaby stać się fajną koleżanką, z którą coś wyjdzie lub nie, ale bez tej obsesji, bez tego braku tlenu?Chodzi mi o to, czy oczami wyobraźni widziałbyś możliwość np czystego kolegowania się z nią, gdyby ona straciła lub zmieniła część cech charakteru, tych które Ciebie w niej kręcą. 35 Odpowiedź przez nowy12345 2015-03-15 22:53:22 Ostatnio edytowany przez nowy12345 (2015-03-15 23:31:18) nowy12345 Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-03-13 Posty: 54 Odp: "Kolezanka" i toksyczne uczucie :( Dziewczyny, ale ona mi juz dala odpowiedz w tamtym tyg., az sobie pogrubie jakbym "zapomnial" i znow chcial cos kombinowac-"Czy absolutnie, tak szczerze, calkowicie w srodku chcialabys zebym znalazl sobie kogos innego i przestal o Ciebie zabiegac?"-"Tak"I tego sie musze trzymac - odpuscic. Dzisiaj znow mialem ochote napisac, przeprosic, ale po co?? Ja ja ciagle pytalem jak sie czuje, wspolczulem, przejmowalem, cieszylem, zartowalem, wszystko pod Nia, ona mnie ostatnio o nic nie zapytala, jakbym z dnia na dzien zniknal to nawet by nie zauwazyla, brak wzajemnosci, jednostronna relacja. Ja w to i tak za duzo wlozylem, sam przy tym sie niszczac.. Koniec 36 Odpowiedź przez MrSpock 2015-03-16 00:24:39 MrSpock Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-10-26 Posty: 1,387 Odp: "Kolezanka" i toksyczne uczucie :(A byłeś w ogóle w kontakcie z kobietą żeby jej zależało na tobie? Takie rzeczy są bardzo trudne do osiągnięcia. Kobiety są mało uczuciowe teraz. Taka sytuacja może się powtórzyć i to jest cały problem. Gdybyś wiedział, że za chwilę znajdziesz odpowiednią dziewczynę, nie byłbyś załamany. Za chwilę znajdziesz taką sama, która tez będzie ciebie miała gdzieś. Daj sobie spokój z kobietami przynajmniej na rok. Nawet nie spotykaj się z nimi towarzysko. 37 Odpowiedź przez horses 2015-03-16 00:53:35 horses Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-03-01 Posty: 999 Odp: "Kolezanka" i toksyczne uczucie :( W życiu musi być równowaga i warto dawać, ale trzeba także coś swój rozum i sie nim coż to po prostu nie ta kobieta. I wcale nie jest tak, ze wszystkie są teraz ja pytałam się tak ogólnie. Czy mężczyzna, który czuje podobnie, jak Ty, wręcz obsesyjnie chce tą drugą osobę,z biegiem czasu może zaakceptować kolezeństwo, przyjaźń.... jeśli kobiecie także zalezy, ale nie może lubnie potrafi oddać całej siebie? Czy coś z tego może być, tym bardziej, jesli ta kobieta nie prowokuje,jest po prostu miła, a nawet stara sięukrywac te cechy, które wywołały takie obsesyjne uczucia. Czy ma prawo wierzyć, że mężczyzna zaakceptował sytuację i chce się tylko kolegować,a może mu przeszło, jesli ona nie pokazuje juz tych cech, które tak jego nakręcały?Powodzenia 38 Odpowiedź przez je veux 2015-03-16 08:22:25 je veux Szamanka Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-03-09 Posty: 272 Odp: "Kolezanka" i toksyczne uczucie :(Podziwiam za długie wpisy ja miałam przyjaciółkę, miałam i przyjaciółkę powinna umieścić w cudzyslowiu...wczoraj skatowala psa, by pokazać kto rządzi a dzisiaj podpisała mi na maila, bo jej maz włamał się do kompa. Niezwykle 39 Odpowiedź przez maniek_z_maniek 2015-03-16 14:03:45 maniek_z_maniek Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-10-06 Posty: 3,299 Odp: "Kolezanka" i toksyczne uczucie :( Tylko 100% odciecie cos Ci da. Poza tym ktos tu pisal ze Twoje dzialanie ma charakter wykroczenia/przestepstwa. Ja rowniez tak to widze. Zamiast nakrecac sie zajmi sie czyms pozytecznym. Veritas in omnem partem sui eadem est 40 Odpowiedź przez nowy12345 2015-03-16 23:31:17 Ostatnio edytowany przez nowy12345 (2015-03-17 00:44:28) nowy12345 Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-03-13 Posty: 54 Odp: "Kolezanka" i toksyczne uczucie :( Eh... Ona dzisiaj napisala - sama, co prawda w sluzbowej sprawie, ale ja wiedzialem, ze "ulegne" i sprobuje, podkreslam slowo sprobuje, nie nalegalem w zaden sposob, odpisalem o co pytala, plus luzno dodalem cos od siebie poza tematem - nie pytanie tylko zwykle stwierdzenie, pociagnac rozmowe. Nie musiala nic odpisywac, bo o nic nie pytalem, ale podjela temat..Nie bede opisywal szczegolow, ale w tracie rozmowy stwierdzila "Ja cenie sobie wolnosc, a Ty to jakby ograniczales" - brak tlenu o ktorym pisala @nim2Rzucilem stwierdzenie ze swojej strony "Bo my to dwa swiaty a i tak sie wzajemnie przyciagamy, czy nie?" i dodalem, ze nie wiedzialem o tym, ze dobrze, ze to napisala, ze jesli potrzebuje "odetchnac" ja sie po prostu uspokoje - "Tak jest" - odparlaNa koniec przeprosilem i pozegnalem sie - odpisala - "Nie musisz wieczoru"Ehh.. dziewczyny..Nowy,mam do Ciebie pytanie. Napisałeś, że ten jej brak otwartości wciągnął Ciebie, czyli , jak rozumiem trochę też gdyby ona nagle się zmieniła, była otwarta, nie tajemnicza, prosiłaby o pomoc, sama z siebie napisała, zadzwoniła, zaprosiła na spotkanie z kumplami ....Czy wtedy mógłbyś spojrzeć na nią w inny sposób,nie tak obsesyjnie, ale bardziej na luzie ?Czy z wyzwania, jakim dla Ciebie jest mogłaby stać się fajną koleżanką, z którą coś wyjdzie lub nie, ale bez tej obsesji, bez tego braku tlenu?Chodzi mi o to, czy oczami wyobraźni widziałbyś możliwość np czystego kolegowania się z nią, gdyby ona straciła lub zmieniła część cech charakteru, tych które Ciebie w niej ze dopiero teraz, ja wszystkie posty czytam i deceniam, mam nadzieje, ze nikt nie czuje sie urazony. Mi duzo pomoglo, ze tutaj sobie to wypisalem wszystko i mam wsparcie w jest takie gdybanie co by bylo, ale mozliwe, ze tak, gdyby nie bylo w Niej tej "odmiennosci" byloby ok, gdyby nie byla takim wyzwaniem. To jest tak, ze ona wygladem trafia dokladnie w moje gusta to raz, a dwa, ze jej charakter, osobowosc mnie intryguje i nakreca, tak to widze. To, ze jest ciezka, ze jest "inna", ze nie da sie przewidziec jak Ona sie zachowa, co zrobi, co ma na mysli dokladnie. Gdyby byla "prosta" tak jak druga kolezanka, ktora znam nie byloby tego - tak mysle. Jej niejednoznaczn zacnhowanie mnie jednoczesnie nakreca i niszczy, bo albo ktos jest na Tak, albo na Nie, a ona jakby po srodku, nie mozna odgadnac co w srodku siedzi u Niej i przyciaga mnie.. rozmawialem ze znajomymi o Niej po miesiacu znajomosci, mowilem jak to wyglada, kazdy bezwglednie powiedzial - olej ja, nie warto. A ja nie moglem..I ja mysle, ze w jakims stopniu tez jestem/bylem jakas "zagadka" Ja sie zachowuje irracjonalnie, raz pisze, ze jest OK, raz wariuje jakby mi odbilo, ale to sie nie przeklada na czyny, tylko na sprzecznosc mysli, stanow emocjonalnych. Ona mnie calkowicie odrzucila w tamtym tyg. zapewne byla ciekawa/bala sie jak zareaguje, co zrobie, czy jak kompletny wariat, zaczne przyjezdzac pod jej dom z kwiatami, czy nagle zrobie jej "tone" zali i pretensji jaka to Ona nie ejst zla i wredna, czy bede wypisywal smsy z przerposinami i blagal o kontakt. A ja po prostu napisalem jednego smsa, ze rozumiem, ze potrzebuje czasu i trzymam sie z daleka i milczalem jak grob - odcialem sie, chociaz w srodku jak napisala @hores - dalem zatesknic, poczuc, ze mnie traci - ja nie wiem, ja sie dopiero ucze tak naprawde wgl to czuje sie spokojny bardzo teraz, tak jakby sie ukladalo we mnie w srodku. Tak jakbym zrozumial, ze za bardzo sie podkreslalem caly czas jej, ze jestem. Ze Ona potrzebuje zwyczajnie "odetchnac" wlasnie, Ona rzadko pisala o sobie bezposrednio, o tym co jej w srodku siedzi - jak sie czuje, ja nie mialem z tym problemu, przed Nia potrafilem sie caly wylozyc, ze wszystkiego co czuje, moze za duzo tego bylo, za czesto i jeszcze te moje uczucia do Niej, emocje. Ona nie mogla sobie z tym poradzic..Albo zle sobie to tlumacze znow wszystki i zaslepiony uczuciami, probouje traktowac, ze to cos znaczy. U Nas problem polega na tym, ze my tylko piszemy ze soba od jakiegos czasu, nie widzimy sie, a smsy nie oddaja tak emocji, nie sa jednoznaczne, mozna roznie interpretowac. Tym bardziej, ze Ona pisze bardzo krotki i nie uzwa tzw. emotikonek, to tez mnie wykancza, bo nie zawsze wiem jak interpertowac co ma na mysli. Gdybym mogl z Nia normalnie rozmawiac a nie pisac, to widzialbym jaki ma nastroj, jak sie zachowuje, byloby latwiej..Przyznam szczerze, dziewczyne "mialem" w gimnazjum ostatnia, nawet nie pamietam z tego za wiele, pozniej dlugo nic - nie bylem w zwiazku zadnym, nie trafilem na osobe zebym mogl sie wystarczajaco zaangazowac, az pojawila sie Ona.. 41 Odpowiedź przez horses 2015-03-17 10:05:40 horses Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-03-01 Posty: 999 Odp: "Kolezanka" i toksyczne uczucie :( To dla mnie dobra wiadomość, że jest nadzieją, że można z wyzwania stać się źle się czuła z tą jazdą, jaką zrobiła Tobie. Cóż, najwidoczniej masz szansę na koleżeństwo. A to już coś może być wstępem do bliższej relacji, choć wcale nie musi zależy od Twojego postępowania i jej chęci. Nic na siłę Ale skoro już wiesz, kiedy ją tracisz to już starych błędów nie jak ktoś już tutaj pisał, sam musisz zastanowic się nad swoim zachowaniem. Bo taka nadmierna zaborczość nie ułatwia życia i odstrasza innych ludzi. 42 Odpowiedź przez nowy12345 2015-03-18 00:27:05 Ostatnio edytowany przez nowy12345 (2015-03-18 00:34:49) nowy12345 Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-03-13 Posty: 54 Odp: "Kolezanka" i toksyczne uczucie :( To dla mnie smile dobra wiadomość, że jest nadzieją, że można z wyzwania stać się raczej ze mnie zaden bo kazdy jest inny. Mysle, ze uczucia sie rzadza swoimi prawami i w zaleznosci jak bylo to mocne, albo zejdzie i uda sie pogodzic, albo bedzie meczyc dlugo. Na pewno kluczem do wszystkiego, szczegolnie w takich tematach jest czas i rozmowa, taka naprawde prawdziwa, szczera - tak to widze przez pryzmat swoich powiedział - potrzebuję czasu, nie czuję potrzeby związku, chcę powietrza. Wiesz co zrobilam? Dałam mu wolność, powiedziałam idź, ciesz się powietrzem, realizuj siebie, swoje pasje. A wiesz co on zrobił? ja tez jej daje.. odpuszczam. A czy wroci... tego nie wiem, nie zastanawiam tej ostatniej rozmowie z Nia uspokoilem sie - zeszlo. Ona dala konkretna odpowiedz w jezyku, w ktorym ja to potrafie w koncu przyjac i jeszcze raz wszystkim, ja na razie ze swojej strony zawieszam temat. 43 Odpowiedź przez nowy12345 2015-03-24 11:38:05 Ostatnio edytowany przez nowy12345 (2015-03-24 11:43:32) nowy12345 Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-03-13 Posty: 54 Odp: "Kolezanka" i toksyczne uczucie :( Powiedzcie mi, jezeli ja rozmawiam z ta dziewczyna i Ona mowi, ze na te chwile jedyne co ja moze zainteresowac to cos w rodzaju ukladu bez zobowiazan, a ja jej mowie, ze mogla tak od poczatku i ze mozemy sprobowac w ten sposob i zagrac na jej zasadach, to kto jest bardziej p****y?? Ja ze swiadomoscia, ze takie cos dla mnie z tym "wszystkim" to jest samobojstwo, czy Ona, wiedzac i widzac, ze jestem niesamowicie nakrecony i niszczy mnie to, godzac sie na to??Moze ktos opisze jakies moja propozycje stwierdzila, ze teraz ja i tak nie bede potrafil odzdzielic od siebie tych dwoch rzeczy, ale nie wykluczyla. Spotkalismy sie, napisala do mnie, ze niby potrzebuje pomocy z jedna rzecza i ze zdaje sobie sprawe, ze ja jej tego nie zrobie, ale czy nie znam kogos kto by mogl - oczywiscie dobrze wiedziala, ze ja moge to zrobic bo sam jej to kiedys oferowalem, tylko wtedy odmowila. Uleglem i pojechalem. Przyznala, ze zdziwila sie, ze bede chcial ja odwiedzic po tym jak mi tak pojechala ostatnio, ale to i tak jest moja wina. Zrobilem co potrzebowala i zaczalem sie do Niej dostawiac, stwierdzila, ze niby nie mozemy nic bo sam sobie robie krzywde i znowu bede "wariowal", ale nie potrafila sie na tyle oprzec, zeby na nic nie pozwolic, raczej bawilo ja to. W pewnym momencie ona opiera sie na tyle, ze odpuszczam w koncu, ona mowi, ze juz pozno, ze powinienm juz isc. Stoimy przy drzwiach od pokoju, ona chwyta za klamke ale ich nie otwiera - pyta sie czy na pewno skonczylem i czeka...Powiedziala mi prosto w oczy - "Ja wiem, ze jestem wredna, podla suka, sam sobie jestes winien i to Ty masz problem" Na moje stwierdzenia, ze ja czuje cos Niej stwierdzila krotko - "Nie interesuje mnie to" 44 Odpowiedź przez horses 2015-03-24 11:49:14 horses Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-03-01 Posty: 999 Odp: "Kolezanka" i toksyczne uczucie :(Rada od starszej koleżanki:znajdź kogoś,kto gdzieś tam na Ciebie czeka, pokochaj i daj się pokochać. Dopiero wtedy zobaczysz jakim czadem jest miłość 45 Odpowiedź przez nowy12345 2015-03-24 12:39:15 Ostatnio edytowany przez nowy12345 (2015-03-24 13:15:55) nowy12345 Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-03-13 Posty: 54 Odp: "Kolezanka" i toksyczne uczucie :( Nie wiem.. jesli drugi raz sie tak nakrece jak teraz to lepiej podtrzymuje wersje o odcieciu od tej osoby. To jest manipulantka, ktora wykorzystuje mnie i moja slabosc do Niej i bawi sie wyraznie tym wszystkim. Z tego co wiem nie ejstem pierwszy i moze zabrzmi to zle, ale zycze jej tego samego kiedys, zeby poczula wyraznie jak to jest byc po tej drugiej jej powiedialem, ze poznalem kogos innego, ze spotykam sie z kims, nagle ja to zaczelo niby interesowac, co za dziewczyna, co robimy itp. przy czym ja juz nie wiem, czy po prostu ucieszyla sie, ze poznalem kogos innego, czy znowu cos sprawdza sobie... 46 Odpowiedź przez horses 2015-03-24 13:23:19 horses Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-03-01 Posty: 999 Odp: "Kolezanka" i toksyczne uczucie :( Skoro intuicja Ci podpowiada i ludzie, którzy realnie widzą Twoją sytuację , że powinienes odpuścić , to tak 47 Odpowiedź przez nowy12345 2015-03-24 14:31:30 Ostatnio edytowany przez nowy12345 (2015-03-24 16:11:24) nowy12345 Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-03-13 Posty: 54 Odp: "Kolezanka" i toksyczne uczucie :( Po charakterze moich postow mysle, ze wylania sie moj glowny problem - brak mozliwosci realnej oceny sytuacji, sprzecznosc, wahania, niepewnosc, klopot z interpretacja i ogolnie mnie nie opisywalem te realcje bliskim znajomym, wszyscy znajac mnie stwierdzili, ze to ona ma problemy ze jestem pewien, ze jak ona opisuje to swoim znajomym, to ja jestem wariat. Ot taki paradoks. Gdyby ona opisala to swoja strona pewnie przeczytalibyscie inna historie Bo ja z nia nie pasujemy w zadnym calu, po 5 minutach jak siedzialem to powiedziala ze juz ja wkur... , ale jak zrobilem co trzeba i pytam czy powinienem juz isc, powiedziala ze moge zostac..I u mnie jest to samo, widze ze mna pomiata, ze powinienem miec zasady swoje i powiedziec jej spadaj, a i tak jestem. Ja mam czas dla niej zawsze, ona dla mnie nigdy, ja jestem na tak ona zawsze na nie, ja chce, ona nie i tak to uda mi sie samemu odnalezc. Sam jak siebie czytam to sie gubie co jest prawdziwe, co nawet glupio tak na forum o tym pisac 48 Odpowiedź przez horses 2015-03-24 16:03:44 horses Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-03-01 Posty: 999 Odp: "Kolezanka" i toksyczne uczucie :(Chyba tylko sam możesz to mozna było odnieść wrażenie, że to nieodwzajemniająca Twojego uczucia dziewczyna, której nie chcesz z opisu wyłania się obraz niezdecydowanej księżniczki...Prawdę możesz poznać tylko Ty. Ale dobrym wyznacznikiem, czy dana relacja ma sens jest oszacowanie czego więcej ona mi daje : więcej szczęscia, czy też smutku. Człowiek powinien w życiu dążyć do szczęścia Nic mądrzejszego nie wymyslę. 49 Odpowiedź przez redapples 2015-03-24 21:28:27 redapples Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-01-30 Posty: 1,048 Odp: "Kolezanka" i toksyczne uczucie :(Witam,Przeczytałam fragmenty Twoich wypowiedzi i jej i na początku myślałam że faktycznie jesteś "stalkerem". Jednak czytając dalsze wypowiedzi stwierdzam że dziewczyna robi Tobie niezłą wodę z mózgu. Oddalasz się w tym momencie ona chce byś był bliżej (podsyca Twoje zainteresowanie), jesteś bliżej ona chce byś był dalej, niezły trening na koło ratunkowe. Masz mętlik w głowie, zastanów się dlaczego Ona jest taka ważna dla Ciebie a z nią zerwij kontakt. Idź tam gdzie jest szczęście, podpisuję się pod słowami horses. 50 Odpowiedź przez nowy12345 2015-03-29 20:24:50 Ostatnio edytowany przez nowy12345 (2015-03-29 20:42:18) nowy12345 Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-03-13 Posty: 54 Odp: "Kolezanka" i toksyczne uczucie :( Witam wszystkich, dlugo zastanawialem co odpisac, ale ja moze wkleje dialog z caly tydzien, dzisiaj dostaje sms:Ona: "masz chwile?"Ja: "tak, mam, co jest?"Ona: "mam kryzys:(nie moge sobie dac rady z planaszmi, ustawiam co i jak ale na podgladzie wydruku ucina mi brzegi. W corelu i PP"Ja: wpierw probuje zadzwonic zebyd dokladnie zapytac co i jakOna: nie odbiera - sms - "nie bd gadac"Ja: "No ok, chcialem dokladnie dopytac o pare rzeczy, daj mi chwilke"Ona: "Nic nie kombinuj. Tak tylko sie chcialam wyzalic"Ja: "Nic nie kombinuje, po prostu chcialem wiedziec wiecej szczegolow. Jesli jest taka opcja podeslij mi to na maila, zrobimy probny wydruk"Ona: "Nieeee. Kurde nic Ci powiedziec nie mozna bo od razu chcesz pomagac."Mialem jej odpisac, "spoko, fajnie ze sie wyzalilas, nara" ??Ja mam pytanie? Czy ja mam isc do psychologa?Edit:Kolejny sms (Ona w lipcu konczy studia)"Ja sie nie obronie .." Jejku, a mi sie tak smutno zrobilo.. (taki smutek, ze Ona jest smutna...) 51 Odpowiedź przez redapples 2015-03-29 20:46:26 Ostatnio edytowany przez redapples (2015-03-29 20:47:14) redapples Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-01-30 Posty: 1,048 Odp: "Kolezanka" i toksyczne uczucie :( nie mogę. O co chodzi tej dziewczynie pewnie ona sama nie wie. Zgodnie z tym co napisała 'nie pomagaj'. Ona Ciebie tak sprawdza czy jeszcze jesteś na wyciągnięcie ręki, tydzień się nie odezwałeś to trzeba o sobie przypomnieć, zawsze trzeba mieć na boku jakiegoś zaradnego faceta (najlepiej zakochanego). Nie podsycaj ognia tylko poszukaj sobie kogoś kto będzie chciał być z Z tym smutkiem to sarkazm? 52 Odpowiedź przez nowy12345 2015-03-29 23:12:50 Ostatnio edytowany przez nowy12345 (2015-03-29 23:27:36) nowy12345 Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-03-13 Posty: 54 Odp: "Kolezanka" i toksyczne uczucie :( Niestety to nie byl sarkazm - we mnie jest za duzo "kobiecej" empatii... szczegolnie do poczulem frustracje, mialem ochote napisac "To poc cholere do mnie piszesz jak nie chcesz pomocy" albo "Nie dramatyzuj, bedzie ok"Ale po chwili doszlo serce i juz moje nastawienie bylo inne "Wiesz, ze sie przejmuje, ze chcialbym dla Ciebie jak najlepiej" Z racji jednak, ze Ona nie ma ochoty sluchac takich wyznan wstrzymalem po prostu troche "budujacych" slow, ze wiem, ze sobie poradzi z tym, ze rozumiem - pojawil sie klopot i takie msylenie chwilowe ma, ze do lipca duzo czasu, ambitna jest, radzi sobie zawsze oczywiscie naiwinie musialem dodac, ze na mnie moze zawsze liczyc jak cos i zawsze ma moje wsparcie z mojej strony. Naiwne i niepotrzebne, wiem, ale tak mam. Jestem uczuciowy, zalezy mi na jej szczesciu, nawet jak Ona ma to gdzies. Kiedys powiedziala "Ty jestes za dobry dla mnie" no coz...Na moje ostatnie sms juz nie odpisala.. ehh.. nawet sie nie probuje zastanawiac, czy i co zle zrobilem. Wie, ze jestem uczuciowy, ze "zabujalem sie", ze bede chcial pomoc, jesli to perfidnie wykrozystuje, to moge miec tylko zal do siebie, ze ja sie na to lapie. Albo zgrywa tylko taka "wredna, podla i twarda" na zewnatrz, a w srodku.... no wlasnie - chyba nie ma sensu zebym probwal to slabosc, wielka slabosc do Niej - a czemu, juz tyle nad tym myslelem i nie znalazlem odpowiedzi, ze chyba juz tego nie pojme. 53 Odpowiedź przez horses 2015-03-30 19:13:09 horses Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-03-01 Posty: 999 Odp: "Kolezanka" i toksyczne uczucie :( nowy12345 napisał/a:Mam slabosc, wielka slabosc do Niej - a czemu, juz tyle nad tym myslelem i nie znalazlem odpowiedzi, ze chyba juz tego nie się, tłumaczysz , bo kochasz To najlepsza miłość to miłość odwzajemniona, dąż do takiej. 54 Odpowiedź przez redapples 2015-03-31 00:18:02 redapples Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-01-30 Posty: 1,048 Odp: "Kolezanka" i toksyczne uczucie :(Dałeś się wciągnąć w gierki a nie potrafisz stanowczo odmówić bo się boisz że stracisz z nią kontakt. Tak będziesz miał do niej słabość dopóki nie zrozumiesz co to manipulacja a Ona jest w tym dobra by trzymać Ciebie w pobliżu, tak dla bezpieczeństwa. Co Ciebie tak pociąga w tej dziewczynie? Ma wrażenie również że jak ona dała by Tobie rękę to Ty przyczepiłbyś się do niej jak huba do drzewa. To co opisujesz to nie jest empatia tylko strach. 55 Odpowiedź przez enlikkufri 2015-05-10 10:46:35 enlikkufri Net-facet Nieaktywny Zawód: mechatronik Zarejestrowany: 2014-11-18 Posty: 104 Wiek: 25 Odp: "Kolezanka" i toksyczne uczucie :( Chciałbym się wypowiedzieć, ale nie wiem czy aktualne. Autorze, od ponad miesiąca cisza, czy coś się zmieniło od tego momentu? U kobiet słowo "kocham" oznacza zapewniasz mi najwięcej korzyści, jeszcze mi się nie znudziłeś i nie mam do kogo odejść kto zapewnia tych korzyści więcej. gg 25414758 56 Odpowiedź przez aska86 2015-05-10 19:26:16 aska86 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-05-10 Posty: 3 Odp: "Kolezanka" i toksyczne uczucie :(To jest typ kobiety, co lubi się bawić cudzymi uczuciami. Jakby jej na prawde przeszkadzał kontakt z Tobą, to zwyczajnie przestałaby się odzywać, raz na zawsze. Ale jej pochlebia Twoje zauroczenie, ładuje jej marną widocznie ja na przykład mam kolegę, co nie zależy mi na nim jako na facecie. On tak wprost mi nic nie mówi takiego, zeby miał do mnie jakieś uczucia, tak jak Ty mówiłeś tej pani, całkiej jasno i wyraźnie. A ja i tak analizuję jego zachowanie, czy może coś do mnie nie ma jednak, bo nie chcę go zranić po prostu. A on nigdy mnie nawet małym palcem nie dotknął, nie mówiąc o jakichś wielkich wyznaniach i dobieraniu się, jak u was było. Jakbym się dowiedziała, że on coś do mnie ma, to od razu by był kontakt urwany w całości, ewentualnie najwyzej raz w roku kartka z życzeniami na urodziny, z grzeczności za lata znajomości, nic wiecej. Zadne SMSy, ani tym bardziej prośby o załatwienie czegoś. Co to ma znaczyć, że Ty masz być dla niej, jak trzeba jej cos załatwic, podwieźć ją itp, tak? Co to w ogóle za osoba... Klapki masz na oczach, a ta kobieta nie jest warta nawet chwili czasu. Przecież dobrze wie, ze jesteś zakochany. Ona wie tez, że sama nie jest, a mimo to Ciebie zwodzi. Po co Ci odpisuje na te SMSy i w ogole... Na prawde sie dobraliście jak w korcu maku, Ty taki uczuciowy, a ona zimna. Nie pasujecie do siebie. 57 Odpowiedź przez nowy12345 2015-05-29 09:34:11 Ostatnio edytowany przez nowy12345 (2015-05-29 23:00:12) nowy12345 Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-03-13 Posty: 54 Odp: "Kolezanka" i toksyczne uczucie :( Hej..Tak zmienilo sie. Niestety nie potrafilem sobie z tym poradzic i relacja sie zakonczyla na moja prosba. Ta znajomosc przerosla mnie, nawet jak probowalem podchodzic stricte jak do kolezenstwa i tlumaczyc sobie, ze tak musi zostc to i tak sie pojawialy niechciane mysli, o tym, ze kogos ma, albo ze spotka kogos inneggo, ze bede jesczce bardziej cierpial. Stany emocjonalne, wahania nastrojow staly sie nei do zniesienia i musialem zaczac myslec o sobie, ratowac sie bo psychika nie wyrabiala. Napisalem jej kilka dlugich slow o tym co naprawde we mnei siedzi i jednoczesnie wiedzac, ze ona tego nie podziela poprosilem o zerwanie kontaktu, bo ja sobie z tym nie radze. Fakt faktem, ze Ona mnie lubila, tak po prostu ,pomijajac cala te "reszte", zwyczajnie lubila i dlatego jest mi z tym trudno, bo ja nie moglem utrzymac tego, dac wiecej czasu, a z drugiej strony, ta jej zabawa, to niezdecydowanie nie dawalo szansy na szczescie. Na ostatnim spotkaniu zapytala "Czy naprawde mam byc taka wredna, zebys przestal mnie lubiec?" Nie musiala, sam sie przyznac, ale przejawiam cechy uzaleznienia od drugiej osoby, jestem z tych, ktorzy kochaja za bardzo, uzalezeniaja swoje szczescie od relacji z kims. Ja sie doslownie uzaleznilem od Niej, tak jak sie mozna uzaleznic od narkotykow, czy alkoholu. Z punktu widzenia psychologii tak to wyglada, mam jakies deficyty milosci, braki z dziecinstwa i w Niej chcialem to znalezc, nie wymagam cudow, ale potrzebuje takiej zwyklej bliskosci, kogos kogo bede mogl przytulic po calym ciezkim dniu i powiedziec "kochanie, dziekuje za to ze ejstes" I chcialem zeby Ona byla taka osoba. Przedlozylem ja ponad wlasne sprawy i skupialem tylko i wylacznie na tym. Jesli byla w kiepskim nastroju, ja tez bylem, ejsli w dobrym to ja tez, i wiedzialem, ze jesli ktoregos dnia powie mi ze ma kogos innego i jesst szczesliwa (a Ona dlaej szukala, byla otwarta na nowe znajomosci - natomaist ja sie zablokowalem przy Niej i inne dziewczyny przestaly jakby istniec) to z jednej strony bym oczywiscie tez sie ucieszyl, bo zalezy mi na jej szczesciu, ale z drugiej dla mnie bylby to potezny cios, ze jednak nie ja jestem tym facetem, ze nie moglem byc wystarczajaco odpowiedni dla Niej, zadreczalbym bym sie tym i utopil w smutku i zalu.. Przestalem wiec sprawdzac i tkwic w czyms, gdzie ja zauroczony bez pamieci do bolu a ona obojetna na to o terapii bo czuje, ze ciezko mi bedzie zestawic normalna relacje z kims po tym wszystkim. Minal miesiac, kontaktu nie mamy zadnego tak jak prosilem, ale wcale nie ejst lepiej, wcle nie ejst prosciej, podswiadomosc ciagle podsuwa ja w snach, nie ma dnia zeby gdzies tam nie przewinela sie w glowie, przychodza glupie mysli zeby moze cos zagadac, napisac, ze moze Ona liczy na jakis kontakt ode mnie, ale wiem, ze nie moge, dla wlasnego dobra, nie moge bo znow sie zacznie. Pojawiaja sie dylematy, ze moze to jednak cos znaczylo, ze bylismy dla siebie w jakis sposob, ze moglem kontynuowac a z drugiej strony logika, ktora mowi, ze Ona nie ma uczuc to co by mialo sie caly czas na to, ze jej juz nie ma, ze nie istnieje jednak podswiadomosc robi swoje i na dzwiek sms w telefonie wiadomo jak reaguje , Zalezy mi za mocno za bardzo, tak mocno, ze jesli bym kontynuwal te znajomosc to sie wykoncze. Po tych niecalych 6 miesiacach widze co sie ze mna stalo, dlasze tkwienie w tym to jak samobojstwo. Ja sie zakochalem Ona nie i dlatego musialem z niesamowitym trudem, zalem i bolem odejscMam problemy ze soba, Ona mysle, a raczej jestem pewien, ze tez i byc moze wlasnei dlatego sie w jakis sposob dobralismy i tyle to trwalo zanim jedna strona odpuscila. 58 Odpowiedź przez adam79 2015-05-29 11:18:32 adam79 Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zawód: programista Zarejestrowany: 2013-08-15 Posty: 150 Wiek: 34 Odp: "Kolezanka" i toksyczne uczucie :( nowy12345 napisał/a:Mam problemy ze soba, Ona mysle, a raczej jestem pewien, ze tez i byc moze wlasnei dlatego sie w jakis sposob dobralismy i tyle to trwalo zanim jedna strona cos podobnego, z czasem przejdzie. Terapia? Bardzo dobry pomysł - pozwoli Ci zrozumieć co spowodowało że interesowałeś się kimś takim jak ona. Da Ci odpowiedź na ostatnie Twoje zdanie. 59 Odpowiedź przez micro1234 2015-05-29 23:47:29 Ostatnio edytowany przez micro1234 (2015-05-29 23:54:39) micro1234 Mój jest ten kawałek podłogi Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-03-17 Posty: 72 Odp: "Kolezanka" i toksyczne uczucie :( Jakie dzieciństwo miała ta kobieta? Spróbuj szeroko odpowiedzieć na to z czystej ciekawości. Generalnie przypadek chciał więcej odpowiedzi, poczytaj sobie o osobowości nie tak, że ona się w tobie nie zakochała. Obstawiam, że ona nie umie kochać i miała solidnie spieprzone dzieciństwo I słuchaj stary: tu wcale nie chodzi o nią, że Tobie na niej zależy: to Twoje nierozwiązane problemy z dzieciństwa nagle wyszły na wierzch za sprawą ów niewiasty, która je przywróciła do życia. Coś, co zakopujesz za dzieciaka, potem wraca z siłą 10krotnie większą. Ot się stało. Panna to wywlekła: i pomyśl sobie, że dobrze się stało: jak zdiagnozujesz co jest z Tobą nie tak, będziesz miał szansę nigdy nie trafić na podobny typ kobiety, zyskasz szansę bycia ze sobą samym w zgodzie. Pora na wyznaczenie sobie własnych granic wobec innych terapię. Człowiek nie zdolności samo-naprawczych. Od tego są terapeuci. Polecam terapeutów psychodynamicznych. 60 Odpowiedź przez nowy12345 2015-06-01 20:20:50 Ostatnio edytowany przez nowy12345 (2015-06-01 21:06:38) nowy12345 Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-03-13 Posty: 54 Odp: "Kolezanka" i toksyczne uczucie :( Hej wszystkim,Nastroj mam dzisiaj sredni ale w miare pozytywny chociaz nie wyszlo mi cos, ale po do dziewczyny. Niestety nie wiem jakie miala dziecinstwo. Na tematy osobiste nie byla sklonna rozmawiac a ja nie naciskalem, stwierdzilem ze musi sama zechciec sie otworzyc, ogolnie widzialem ze z trudem jej przychodzi wyrazanie uczuc, emocji, niechetnie mowila o sobie, byc moze nie potrafi, albo zwyczajnie nie chciala. Nie mam powodow by przypuszczac, ze miala jakies zle dziecinstwo, pozory czasem myla jednak wydaje mi sie, ze nic tam sie zlego nie dzialo, natomaist na pewno jest na swoj sposb niedojrzala, taka niespelniona kseizniczka, niby chce czegos ale nie wie czego, emocjonalnie zamknieta. Ona zwyczajnie nie wie, nie wie co by chciala i z kim, niby nie potrzebuje nikogo ale szuka, niby ceni sobie samotnosc ale chce bliskosci i tymi zachowanami wyprala mi mozg bo ja sie staralem i chcialem jak najlepiej ale na dluzsza mete nei da sie tak, jesli ktos sie nie potrafi okreslic, ja chccialem budowac, bylem zdecydowany z Nia probowac czegos, nie szybko, nie chaotycznie, ale musiala by tez wykazywac konkretne przeslanki, ze tez chce tego, ze nie szuka, odszedlem bo nei chcialem zostac na lodzie gdyby moja ksiezcznika uznala ze ma kogos innego a ja saobie mam radzic i wgl o co mam racji, ze jestem mieczak troche i uczucia nie gasna to napisalem do Niej. Pare slow, ze minelo troche czasu, ze wiem jak to wyglada, ale ze moze cos ja ruszylo, ze moze chcialaby pogadac. Zbyla mnie generalnie, ze "nic z tego nie bedzie" Zapytalem dlaczego, pisalem, ze jakby nie bylo to szkoda tego, ze znamy sie juz troche, roznie bylo ale dogadywalismy itp. ale nie odpisala nic to odpuscilem, dzisiaj na fb jedynie zdecydowalem sie wyslac ostatnia taka dluzsza wiadomosc i od razu zaznaczylem, ze nie mam zamiaru jej draznic i jak postanowila ze koneic to niech zignrouje, ale jesli cokowliek sie waha jeszcze to zeby przemyslala na spokojnie to wszystko od poczatku jak sie poznalismy do konca i ocenila sama ile bylo w tym fajnych, dobrych, milych chwil a ile meczacych i jezeli bilans wyjdzie pozytwny to wyszedlem z inicjatywa spotkania i romozwy takiej powaznej o tym. Napisalem ze nie mamy po 15 lat, to nie gimnazjum i porozmawiajmy jak dorosli ludzie. Wygarnalem, ze jest trudna, ciezka, nie wie czego chce, wredna, chlodna, raz przyciaga, raz odrzuca, niezdecydowana, pesymistycznie nastawiona i sie zwyczajnie pogubilem w koncu ocb i czego wlasciwie oczekuje dalej - niech wie o tym. Zaznaczylem jednoczesnie, ze ja tez bywam wkur... przeginam czasami, za bardzo sie nakrecam, ale znosila mnie z tym. Podsumowalem, ze moze warto zawalczyc jeszcze, sprobowac i tyle. Bez biadolenia i jeczenia, wyciagnalem reke do Niej zebym kiedys nie zalowal, ze moze zdania, ze rozne rzeczy sie dzieja ale trzeba probowac naprawiac, wyciagnac reke, przyznac sie do bledu, natomiast nie mam zamiaru juz jej "atakowac" wiecej pod zadnym wzgledem, zostawilem po jej stronie pileczke, przy czym Ona dokladnie wie co ja mysle i czuje i ja chce konkretow a nie zabawy i klamstw, wiec jak zostawi mnie z cisza albo negatywna odpowiedzia to wiem, ze slusznie postapilem wycofujac sie wczesniej bo Ona faktycznie nie chce mnie i ja bym sie w koncu wykonczyl ta chora miloscia do dziwo nie czuje jakiegos mega zjazdu, raczej obojetnie z nastawieniem, ze to juz odeszlo, czyli jest do mnie to tak sie wlasnie stalo, to co bylo "uspione" przez dlugi okres za jej rpzyczyna zaczelo wychodzic, doslownie zalalo mnie i wtedy pisalem do Niej dziwne rzeczy. Raz mnie tak odcielo po klotni to napisalem seby sobie poczytala o nieodwzajemnionej milosci, zeby sprobowala zrozumiec jak sie taka osoba zachowuje, co sie dzieje, czemu ja tak robie... pozniej sie czulem zalosnie jakbym stracil resztki godnosci przez to, ze sobie nei radze. Ona skwitowala - koniec. Ale jakims cudem przetrwalo to wtdy, powiedziala ze ja to martwi, ze da mi czas zeby przeszlo itp. Ale co mi mialo przejsc.. albo jej teksty, to sie odkochaj, niech Ci tak nie zalezy, znajdziesz sobie kogos innego przy kim tak sie bedziesz czul Taa Innym razem tez mnie odcielo doslownie a ona pytala czy ja podwioze gdzies tam, nie mialem wtedy tel a jak odczytalem to juz bylo za pozno, myslalem, ze mnie rozerwie ze stracilem szanse na zobaczenie sie z nia, zaczalem jej pisac ze jakbym wiedzial ze mnie to ptorzebuje to bym na nogach po Nia poszedl i na rekach przyniosl... nawet nie chce wiedziec co o tym pomyslala... Ale to jest prawda, dla Niej moglbym wstac w nocy o polnocy i w deszczu na nogach isc jesli by chciala. Popelnialem bledy, przeginalem, ale Ona to znosila tez, nie moge powiedziec, ze anjgorzej bylo jak pisalismy a to tak 3/4 kontaktu, ja to nie raz nie wiedzialem co sie dzieje, czy Ona zartuje, czy jest zla, co mysli, czy sie obrazila gotowalo sie. Natomaist spotkania, pelna kontrola, nie ten czlowiek ze mnie, zadnych zjazdow, zabrkalo tych spotkan w realu. Przez pisanie stwierdzila raz "ja juz nie wiem jaki Ty jestes" Skupiam sie na sobie bardziej, czytam duzo, silownia, praca, szukam zajecia i chce isc do przodu. To racja, ze keidys tlumilem wszystko, nie oakzywalem emocji, tlumilem w sobie. Z rodzicami nigdy nie rozmawialem o problemach, nie pamietam od nich slow "kocham" albo zeby mnie przytulali kiedys, niby nigdy mi niczego nie brakowalo, ale takiej milosci rodzinnej nie przypominam sobie i moze to sie odezwalo teraz. Wazne, ze jestem swiadom tego, ze mam szanse cos z tym granice w stosunku do kobiet to podstawa, teraz jak uslysze jakies brednie, uklady i dziwne gierki to od razu stopuje laske zeby sie ogarnela bo to nie przedszkole i sie zegnamy.

Mam pytanie jak naprawić kontakt z dziewczyną. Mam 15 lat i prubowałem poderwać dziewczynena fb znałem ją z podstawówki a ona chyba nie .wczesniej na fb dodawalem komentarze pod jej zdjenciami i niej prawdopodobnie sie podobalo bo dziękowala a przy pierwszej rozmowie na fb spytalem czy ma chlopaka a ona po kilku odpowiedziach powiedziala ze sie narzucam .

Myślałaś kiedykolwiek, że jesteś niewystarczająco dobra? Że jesteś niewystarczająco szczupła? Że nie da się ciebie kochać? Że jesteś kiepską mamą? Pomyślałaś kiedykolwiek, że zasłużyłaś sobie na złe traktowanie? Że do niczego w życiu nie dojdziesz? To wszystko kłamstwa! To kłamstwa podtrzymywane przez społeczeństwo, media, relacje w rodzinie, a także niestety przez Ciebie! Rachel Hollis amerykańska pisarka, mówczyni motywacyjna, blogerka oraz prezeska własnej firmy medialnej w swojej inspirującej książce „Dziewczyno, ogarnij się!„, wskazuje na 20 kłamstw, które zdecydowanie zbyt często powstrzymują dziewczyny i kobiety na całym świecie przed bardziej radosnym, produktywnym i spełnionym życiem. Kłamstwa te powtarzane są tak często, że wiele z nich przyjęłyśmy jako oczywistość! Te kłamstwa są niebezpieczne i mogą rujnują Twoje poczucie wartości. A prawda jest taka, że jesteś lepsza niż Ci się wydaje musisz tylko przestać wierzyć w kłamstwa na swój temat, które odbierają Ci siłę, wstrzymują przed sukcesem i szczęściem. Przestań wierzyĆ w kłamstwa na swój temat i bądź taka, jak jesteś naprawdę. – Rachel Hollis #01 Kłamstwo: Uszczęśliwi mnie coś innego #02 Kłamstwo: Zacznę od jutra #03 Kłamstwo: Nie jestem wystarczająco dobra #04 Kłamstwo: Jestem lepsza od ciebie #05 Kłamstwo: Wystarczy mi, że go kocham #06 Kłamstwo: „Nie” to ostateczna odpowiedź #07 Kłamstwo: Jestem kiepska w łóżku #08 Kłamstwo: Nie wiem, jak być mamą #09 Kłamstwo: Nie jestem dobrą mamą #10 Kłamstwo: Jestem do tyłu ze swoim życiem #11 Kłamstwo: Dzieci innych ludzi są czystsze/lepiej zorganizowane/grzeczniejsze #12 Kłamstwo: Muszę być niewidzialna #13 Kłamstwo: Poślubię Matta Damona #14 Kłamstwo: Jestem fatalną pisarką #15 Kłamstwo: To mi nigdy nie przejdzie #16 Kłamstwo: Nie mogę powiedzieć prawdy #17 Kłamstwo: Moja waga mnie definiuje #18 Kłamstwo: Muszę się napić #19 Kłamstwo: Jest tylko jedna słuszna metoda na życie #20 Kłamstwo: Potrzebuję bohatera Uwagi końcowe Oto 20 kłamstw, z którymi w „Dziewczyno ogarnij się!” po kolei rozprawia się Rachel Hollis. Rachel dzieli się swoimi przemyśleniami, życiowymi historiami i konkretnymi strategiami, które pomogły jej przezwyciężyć te kłamliwe schematy. Rozkłada na części pierwsze mity, które kiedyś ją samą przytłaczały i zaniżały jej poczucie wartości. Jak mówi Rachel, jeśli chcesz, aby zmieniło się twoje życie, musisz świadomie wybrać bycie szczęśliwą, wdzięczną, spełnioną. Jeśli będziesz dokonywać tego wyboru każdego dnia, wtedy niezależnie od miejsca zamieszkania i okoliczności będziesz czuła się szczęśliwa. Twoje szczęście zależy od Ciebie. To Ty sprawujesz kontrolę nad swoim życiem. Ale żeby to osiągnąć, potrzebujesz określić i zniszczyć – wszystkie kłamstwa, które sobie powtarzasz, które odbierają Ci siłę, radość życia i szczęście. Dostrzeżenie kłamstw na własny temat, które na przestrzeni lat nauczyłaś się akceptować do tego stopnia, że przestałaś je zauważać, jest pierwszym krokiem na drodze do stania się lepszą wersją samej siebie. Jeśli określisz istotę swoich problemów z jednoczesną świadomością, że oto jesteś w stanie zacząć je kontrolować, aby w końcu je pokonać, wtedy dopiero naprawdę będziesz miała pełną władzę nad tym, w jakim kierunku zmierzasz. Dziewczyno, ogarnij się! – Hollis Rachel Przestań się dobijać, przestań pozwalać na to innym. Przestań godzić się na mniej, niż zasługujesz. Jesteś silna i odważna. Jesteś wojowniczką! Twój rozwój nie kończy się na obecnym stadium – jesteś lepsza, niż ci się wydaje, możesz więcej! „Ogarnij się!” czym prędzej i weź się do roboty! Uwierz w siebie, wyjdź z cienia, rozkwitnij i zacznij żyć odważniej i prawdziwie. Motywacja od Rachel Hollins i lektura „Dziewczyno ogarnij się!” z pewnością Ci w tym pomoże – zainspiruje, doda Ci sił i zmobilizuje do działania! „To książka o wielu krzywdzących kłamstwach i jednej istotnej prawdzie. Jaka jest prawda? Ty i tylko ty jesteś odpowiedzialna za to, kim jesteś i czy jesteś szczęśliwa. To kluczowy fakt”. – Rachel Hollis Sprawdź też: Najlepsze książki dla kobiet o sukcesie, marzeniach i życiu w pełni

Jak naprawić okulary? Poniżej znajdziesz porady, które pomogą Ci naprawić okulary. Oczywiście zawsze zachęcamy do kontaktu z naszym salonem w celu profesjonalnej naprawy, co jest o wiele bezpieczniejsze. Porysowane szkła. Tutaj jak w medycynie. Najlepiej zapobiegać niż leczyć. Pozbywanie się rys domowymi sposobami, może pomóc, ale
zapytał(a) o 18:27 Dziewczyna mnie okłamała, co robić? Umówiłem się z moją własną dziewczyną na piwo w mieście, zadzwoniła i powiedziała, że nie może bo musi sprzątać mieszkanie. Jestem przekonany, że nie było jej cały dzień w domu bo w między czasie poprosiłem, aby weszła na chwilę na fejsa nic nie odpisała od 3 godzin no bo co? Przecież nie ma jej w domu. Dzwoniła do mnie przed chwilą, nie odebrałem i wiem, że jej jeszcze w domu jej nie ma. Dziewczyny dlaczego kłamiecie? Co powinienem był teraz zrobić? Zapoczątkować kłótnie? Bo przecież tak to się skończy. Ja będę mówił, czemu kłamie, a ona będzie udawać, że była w domu. Nie wiem co robić. Wiecie co zrobiłem? Wsiadłem na rower i do niej przyjechałem. W domu nie posprzątane i wygadała się, że była w parku. :(Wszystkie kobiety, które spotkałem w życiu kłamią ;( Ostatnia data uzupełnienia pytania: 2012-06-30 23:25:13 Odpowiedzi Sheeep odpowiedział(a) o 18:29 Żadnych kłótni! Spróbuj wzbudzić w niej litość i poczucie winy zeby sama sie wygadała. Skejtówa odpowiedział(a) o 18:49 najpierw sprawdź czy Twoje podejrzenia są słuszne a dopiero później możesz rozkręcić kłótnie Elisssa♥ odpowiedział(a) o 18:34 słuchaj a może nie mogła się z tobą po prostu spotkać na te piwo na mieście bo coś jej wypadło? ; bolała ją głowa czy coś .no nie wiem , ale słuchaj to tylko świadczy o niej .i nie wszystkie dziewczyny kłamią ! -_-ehh ..faaceci -_- ... Może nie mogła wejść na fejsa?Chociaż może cię okłamała. Najpierw jej Nie każda dziewczyna kłamie. blocked odpowiedział(a) o 18:29 może zrobiła dla cb niespodziankę,albo jednak musiała wyjść bo stało się coś przykrego komuś z jej rodziny lub znajomych ? agga98 odpowiedział(a) o 18:30 Musisz sie dowiedziec czemu cie oklamala jak wogole. I nie wszystkie dziewczyny klamia chyba ze maja powod a jesli ci nie powiedziala to mysle ze albo sie wstydzila i bylo jej glupio albo poprostu..no nie wiem zreszta. py$ia odpowiedział(a) o 18:34 moze nie zauwazyla sms-a i zadzwonila cie przeprosic za to klaudia3 odpowiedział(a) o 18:35 1 nie wszystkie dziewczyny kłamią 2 nie ma co sie z nia kłócic bo moze nie mogła albo nie usłyszała jej moze naprawde byla w domu 4 nie wszystkie dziewczyny kłamią ! Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub To jest tak: czy to dziewczyna, którą dopiero poznałeś, czy Twoja dziewczyna, z którą spotykasz się od jakiegoś czasu, zawsze trzeba się o nich głębiej uczyć., posiadanie głębokich pytań do zadawania dziewczynie zbliży was do siebie — tak jak wybór głębokich pytań do zadawania dziewczynie umocni związek, który już tworzysz. fot. Adobe Stock Zawsze wszystko mówisz swojemu partnerowi? Podobno pary okłamują się średnio 3 razy w tygodniu. I niekoniecznie jest to taka zła rzecz - wynika na najnowszych badań opublikowanych na lamach czasopisma „Communication Quarterly”. Mogę czasem go okłamać? Badacze przyjrzeli się, jak często ludzie okazywali uczucia swoim partnerom, nawet jeśli ich nie czuli i nie były one szczere (nazywa się to uczuciami zwodniczymi). To może być wszystko - od komplementowania nowej fryzury swojej drugiej połówki, chociaż uważasz, że nie udała się fryzjerowi po całowanie na pożegnanie, nawet jeśli jesteś na niego wkurzona i zirytowana. I podobno takie kłamstewka nie zawsze są złe. Jak naukowcy doszli do takich wniosków? Poprosili 57 uczestników (po jednej osobie z pary) o prowadzenie tygodniowego dziennika. „Najpierw sprawdzaliśmy ich i uświadamialiśmy w zakresie zwodniczych uczuć. Za każdym razem, gdy wyznawali coś partnerowi, mieli zapisać, co faktycznie wtedy czuli, a co powiedzieli partnerowi i dlaczego” – tłumaczy główny autor badania dr Sean Horan z College of Communication DePaul University. Badanie wykazało, że uczestnicy udawali swoje uczucia średnio 3 razy w tygodniu. Czy to źle, że kłamiemy? Według badaczy to wcale nie jest takie tragiczne dla więzi w związku. Chociaż to powszechne wśród par, motywy stojące za kłamstwami nie były takie złe. Najbardziej dominowała chęć unikania konfliktów, wywołania negatywnych uczuć i obawa przed zranieniem partnera– zauważa dr Horan. Ale generalnie stawiaj na szczerość… Jeśli za twoim kłamstwem stoi coś okropnego, np. byłaś niewierna, prawdopodobnie wyrządzasz więcej szkody niż pożytku. Trzeba zrozumieć, że czym innym jest powiedzenie nieszczerego komplementu, a czym innym regularne oszukiwanie partnera w kluczowych i ważnych kwestiach dotyczących związku. Wtedy wiadomo, że prędzej czy później oznacza to dla pary problemy. Z kolei inny badacz - psycholog dr Jason Whiting - uważa, że najczęściej okłamują się osoby świeżo poznane. Podczas pierwszych randek nie mówią prawdy odnośnie swojej przeszłości związkowej i seksualnej, żeby lepiej wypaść w oczach drugiej osoby. To jednak podczas rozwoju znajomości może naturalnie wypłynąć i wtedy może wpłynąć na relacje. Wnioski? Wyciągnij sama. Więcej tematów dotyczących par i związków:Kiedy wyznać mu miłość i jak to zrobić za pierwszym razem?15 pytań, po których rozpoznasz, czy twój związek ma przyszłość
Jak reagować na odwołanie spotkania? Zacznijmy od tego jak nie reagować. Najgorszą rzeczą jaką możesz zrobić, gdy dziewczyna odwołuje randkę, jest pokazanie, że w jakiś sposób cię to zdenerwowało, czy przejęło. Na pewno nie reaguj agresją, ani moralnymi wykładami, jak to dziewczyna nie szanuje twojego czasu i że to brak kultury.
Każde dziecko kiedyś okłamie swoich rodziców. Najczęstszym powodem jest uniknięcie konsekwencji, za przewinienie, które mogło powstać celowo jak i poprzez przypadek. Innym powodem jest uzyskanie korzyści, która jest niedostępna w inny sposób. Bywają również kłamstwa, które mają na celu ochronę przyjaciół, lub takie które mają na celu podniesienie wartości w oczach innych (chwalenie się), lista jest długa, i właściwie nie różni się niczym od motywacji osób dorosłych. Rodziców często boli fakt i czują się oszukani takim zachowaniem dziecka. A emocjonalny ból może powodować wyższą karę w stosunku do dziecka, co nie jest ani uzasadnione ani użyteczne, co w konsekwencji może motywować dziecko do stania się lepszym kłamcą, zamiast je zniechęcić. Rodzice niestety zamiast skupić się na zmotywowaniu dziecka do szczerości, skupiają się na przyłapaniu go. Innymi słowy rodzić powinien być wychowawcą, a nie detektywem śledczym. Dzieci uczą się kłamstwa z obserwacji swoich najbliższych, okłamywanie listonosza, telemarketerów, męża/żony, przyjaciół itp. Są wskazówkami, które zostają zmodelowane przez dzieci. Przechodząc do konkretów, jak zachować się w obliczu kłamstwa naszego dziecka? Niestety jeszcze nie mam własnych i aby nie być księdzem mówiącym o seksie, przytoczę wam kilka wskazówek doktora Paula Ekmana na ten temat: Bądź ostrożny w wypowiadaniu kłamstw w codziennych sytuacjach, może to się wiązać z socjalnymi konsekwencjami. Gdy jednak dojdzie do takiej sytuacji na oczach Twojego dziecka, pamiętaj by wyjaśnić na osobności co motywowało Cię do tego i co miało na celu. Pamiętaj by być z dzieckiem szczerym w takiej sytuacji. Gdy domyślasz się, że dziecko Cię okłamuje nie staraj się go na tym przyłapać. Gdy poczujesz zdenerwowanie lub zawiedzenie pozwól emocjom opaść i dopiero wtedy porozmawiaj z dzieckiem. Pozwól zrozumieć dziecku, że każdy popełnia błędy i warto by mówić o nich najbliższym niż je ukrywać, wtedy jesteśmy szczęśliwsi. Daj do zrozumienia dziecku, że rodzinie i przyjaciołom jest trudno wytrzymać z osobami które kłamią, postaraj się to przekazać w formie metafory lub historii, unikaj bezpośrednich odniesień. Gdy dziecko dorośnie postaraj się uświadomić je w kontekście wiarygodności oraz reputacji. Postaraj się uświadomić dziecko, że oszukanie kogoś bliskiego wiąże się z silnymi konsekwencjami w kontekście relacji. Kiedy używasz kary jako narzędzia wychowawczego, postaraj się nakreślić jasne ramy, co grozi za dane zachowanie. Kara nigdy nie powinna być surowsza od przewinienia. Pamiętaj by nie być zbyt surowym w tej kwestii, gdyż strach przed karą jest największym motywatorem do kłamstwa. Kiedy Twoje dziecko w wieku 10 – 12 lat stanie się chronicznym kłamcą, nie staraj się siłowo zmienić dziecka, postaraj się o pomoc nauczyciela czy wychowawcy. W tym przypadku to on będzie miał największy wpływ na dziecko. Większość dzieci wyrasta z kłamstwa. Jednak gdyby stało się to chroniczne nie wolno zamiatać tego problemu pod dywan. [sc:formularz-dolny ]

Piosenka inspirowana sporem na temat miłości pomiędzy pewną p.profesor a Wielkim Dyrygentem, dedykowana wszystkim kobietom, by pokochały siebie takimi, jakie

zapytał(a) o 11:45 Okłamałem dziewczynę Wiam,Może dla niektórych ta sytuacja będzie bardzo abstrakcyjna, jednak dla mnie jest bardzo ważna. Przez nia jestem pokłocony z moja dziewczyna. Mianowicie pewnego razu poruszylismy temat szczerosci. Przyznalem sie do jednego klamstewka, które popelnilem okolo miesiaca wczesniej. Dotyczylo to kwestii jedzenia. Wówczas zostałem zapytany czy jadłem coś tego dnia, Uznając, ze lepszym rozwiązaniem bedzie oklamac druga polowke, zeby jej nie zamartwiac powiedzialem ze zjadłem w szkole kanapke. Mowilem to prosto w oczy, sam sie teraz zastanawiam jak mi to przez gardło przeszlo. Chcialem byc szczery, mialem wyrzuty sumienia co do tej sytuacji wiec jej o niej powiedzialem...Niestety, ale rekacja mojej dziewczyny sprowadza mnie tutaj, stracilem czesc jej zaufania pomimo zapewnien ze to bylo jedne niewinne klamstwo, bo w nigdy jej nie oklamywalem.. Co robic? Odpowiedzi odpowiedział(a) o 11:49 blocked odpowiedział(a) o 11:49 DAJ JEJ KWIATY ULUBIONE CZEKOLADKI I PRZEPROŚ . PODLIŻ SIĘ JEJ Bez obaw. Najlepsze, najszczęśliwsze relacje oparte są na małych kłamstewkach. Zrób jej kanapkę, żeby się już nie gniewała. Ale taką dobrą, do łóżka ;P zaufanie to nie dom, nie da się zawsze odbudować, straciłą zaufanie i tyle. trzeba było nie ściemniać w tak błahej rzeczy, w poważniejszych sprawach bedzie jednym uchem wpuszczała a drugim wypuszczała to co mowisz horkrυkѕ odpowiedział(a) o 12:22 powiedz jej, ze sklamales bo nie chciales zeby sie martwila, przepros, obiecaj ze to sie wiecej nie powtorzy i dotrzymaj slowa Xjolka odpowiedział(a) o 13:19 Z zaufaniem jest tak, że bardzo łatwo je stracić a ciężko zdobyć. Jeżeli ktoś potrafi prosto w oczy okłamać swoją drugą połówkę to wtedy ona może mieć problem z zaufaniem w 100%. Miałam podobną sytuację, że chłopak na początku związku okłamał mnie w małej sprawie. Chciał w ten sposób nabić sobie punkty u mnie, więc potraktowałam to z przymrużeniem oka. Tylko później nie potrafiłam mu do końca zaufać. Nasz związek się zakończył przez brak Ciebie na plus działa to, że przyznałeś się do tego kłamstwa, więc jest szansa, że wasza relacja się poprawi. Uważasz, że ktoś się myli? lub
Zobacz 2 odpowiedzi na pytanie: Okłamałem kolegę. Systematyczne pobieranie treści, danych lub informacji z tej strony internetowej (web scraping), jak również eksploracja tekstu i danych (TDM) (w tym pobieranie i eksploracyjna analiza danych, indeksowanie stron internetowych, korzystanie z treści lub przeszukiwanie z pobieraniem baz danych), czy to przez roboty, web crawlers
W sieci pojawił się przerażający film instruktażowy, na którym mała dziewczynka obcina głowę lalce. Jest szybko usuwany z sieci, więc może być to tylko kiepska "parodia" islamskich praktyk lub nieudolna próba zwrócenia uwagi na problem dżihadystów. Czytaj: Obcięli głowę dziennikarzowi, wystrzelali przeciwników, zrobili uliczną egzekucję. RZEŹNICY NIE MAJĄ SKRUPUŁÓW [WIDEO 18+] Jeśli jednak jest to film zamieszczony przez islamistów to oznacza jedno - możemy zacząć się bać. Wychowywanie dzieci w kulturze nienawiści do innowierców, uczenie ich mordowania, nietolerancji, agresji - to nie wróży najlepiej. Może jednak Zachód powinien zareagować bardziej stanowczo! Czytaj: To brytyjski RAPER zamordował amerykańskiego dziennikarza Jamesa Foleya!
Jeśli lampa się nie wyłączy, upewnij się, że używana dłoń nie ma żadnych odcisków, balsamów ani innych "izolatorów", które mogłyby wpłynąć na czułość dotyku. Opryski antystatyczne mogą również wpływać na reakcję lamp. Jeśli stwierdzisz, że te problemy nie występują, tyrystor najprawdopodobniej jest zwarty i wymaga
W liceum miałam krótką znajomość z chłopakiem. Pisaliśmy dość długo, rozmawialiśmy często w szkole, całowaliśmy się, ale potem to się jakoś rozeszło. Potem miałam chłopaka, ale tamtego z liceum wspominałam. Kiedy byłam w związku tamten chłopak zaczął wychodzić z naszymi wspólnymi znajomymi. Przez cały czas szukał ze mną kontaktu, zaczepiał (teraz mam 23 lata, on 22). Bardzo otwarcie rozmawialiśmy się ze sobą. Mówił, że próbował z jakimiś dziewczynami ale, że potem odpuścił i stracił wiarę w siebie. Był po jednej historii gdzie on się zaangażował a dziewczyna wybrała innego. Potem zerwałam z chłopakiem, coraz bardziej nas ciągnęło do siebie, aż w końcu doszło do tego, że stwierdziliśmy, że się pospotykamy i zobaczymy. Ale ja głupia powiedziałam, że się boje, że się to skończy jak poprzednim razem, on mówił, że z takim myśleniem to. I powiedziałam kolejną głupotę, że mój poprzedni chłopak był idealny na początku i, że będzie musiał się bardzo starać. Potem proponował spotkania, ale nie miałam czasu, bo musiałam oddać pracę na uczelnię. Potem rozmawialiśmy przez 2 tygodnie, od niego praktycznie kontakt wychodził cały czas. Potem się spotkaliśmy, widzieli nas znajomi mojego byłego i powiedziałam mu, że na pewno mu o tym powiedzą, i znowu, że się boje, że to się skończy a on mnie za to opierniczył. A potem z dnia na dzień napisał, że jest zły na siebie, bo nie wie, nie umie się zaangażować, że ma przez cały czas w głowie, że tamten był idealny i, że się boje, że nie mógłby mi tego powiedzieć w oczy, że się zastanawia co jest z nim nie tak, że ktoś mu potrafi dać szczęście a on komuś nie, żebym nie myślała, że zrobiłam coś źle, że ja jestem taka poukładana a on z jednej strony miły, z drugiej wredny, że rozmawiał z kimś i mu doradził, że lepiej żeby to skończyć żebym potem nie cierpiała, że on się nie chce do niczego zmuszać, że może by to trwało 3 miesiące czy rok i, że po co zaczynać coś, co i tak się skończy. Jak mu powiedziałam, że nie musimy się śpieszyć, że ja jestem szczęśliwa i, że on nie był wcale idealny to mi powiedział, że to tylko dla niego znajomość koleżeńska i, że nie widzi sensu się angażować w to i, że będzie brutalny ale to koniec tej krótkiej historii. Potem jak się widzieliśmy to się zachowywał jak nigdy, jakby chciał pokazać jaki to nie jest szczęśliwy a następnym razem był całkiem przybity. Co robić? Czy on się wystraszył? Czy da się to naprawić? sk6cL1L.
  • eh53unl6zw.pages.dev/8
  • eh53unl6zw.pages.dev/84
  • eh53unl6zw.pages.dev/61
  • eh53unl6zw.pages.dev/28
  • eh53unl6zw.pages.dev/6
  • eh53unl6zw.pages.dev/20
  • eh53unl6zw.pages.dev/74
  • eh53unl6zw.pages.dev/26
  • oklamalem dziewczyne jak to naprawic